Rozgrywający Czeczeńców od kilku miesięcy zbliżał się do magicznej granicy. W rundzie jesiennej brakowało mu tylko niewielu trafień, ale na drodze stanęła kontuzja. Po kilku tygodniach przerwy Tomasz Mochocki znowu zaczął pojawiać się w składzie, w Szczecinie rzucił trzy bramki, a jedna z nich był golem nr 1000 w Superlidze. Osiągnięcie smakowało szczególnie, bo Stal wywiozła z Pomorza trzy cenne punkty.
Mochocki to od lat uznany ligowiec. Zaczynał w VIVE Kielce, gdzie terminował głównie w rezerwach. Po przenosinach do Mielca przebił się do siódemki, został czołowym strzelcem Superligi (150 bramek w sezonie 2008/09) i zapracował na transfer do Chrobrego Głogów. Potem występował w KPR-ze Legionowo, a od 2017 roku ponownie w barwach Stali Mielec.
Klub "1000" zyskał nowego drugiego nowego członka w 2020 roku - w lutym dołączył do niego Mateusz Seroka z Azotów Puławy. Obecnie w Superlidze występuje raptem kilkunastu graczy z takim dorobkiem, chociażby Przemysław Krajewski, Bartłomiej Tomczak, Wojciech Gumiński, Dawid Przysiek, Adam Babicz, Grzegorz Sobut i Michał Adamuszek.
ZOBACZ: Duża niespodzianka w Szczecinie
ZOBACZ: Wisła nie dała szans MMTS-owi
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ponad 40 lat, a on ciągle zachwyca. Co za bramka Tottiego
Czy Stal Mielec utrzyma się w Superlidze? 
