W Niemczech uznali, że nie ma na co czekać i przyspieszyli decyzję w sprawie pozostałej części sezonu. Władze Bundesligi pozwoliły wypowiedzieć się 36 zespołom elity i drugiej ligi. Zdecydowana większość z nich zagłosowała za zakończeniem rozgrywek na obecnym etapie.
Na podstawie dotychczasowej tabeli i specjalnego ilorazu (punkty podzielone przez liczbę spotkań, pomnożone razy 100 i zaokrąglone do jednego miejsca po przecinku) sporządzono ostateczną klasyfikację. Po pięciu latach na szczyt wróci najbardziej utytułowany niemiecki zespół, THW Kiel. Zebry poprowadził do sukcesu Filip Jicha, dla którego to pierwszy tytuł w samodzielnej karierze trenerskiej.
Prawo występu w Lidze Mistrzów 2020/21 wywalczył też wicemistrz, SG Flensburg-Handewitt (srebro Michała Jureckiego). W Lidze Europejskiej zagrają SC Magdeburg (brązowy medal dla Piotra Chrapkowskiego), TSV Hannover-Burgdorf i Rhein-Neckar Loewen. W Bundeslidze nie będzie spadków, rozgrywki zostały powiększone do 20 zespołów. Z 2. Bundesligi awansują HSC 2000 Coburg i zespół Denisa Szczęsnego TUSEM Essen.
Zakończenie rozgrywek od kilku dni wisiało w powietrzu, chociażby dlatego, że kanclerz Angela Merkel zabroniła organizacji imprez masowych do 31 sierpnia. Spotkania Bundesligi bez kibiców nie przyniosłyby klubom dochodów, poza tym sytuacja epidemiologiczna wciąż jest na tyle niepewna, że nie wiadomo, kiedy do rywalizacji wrócą sporty halowe.
Final4 Pucharu Niemiec obędzie się nie wcześniej niż po 31 sierpnia.
ZOBACZ: ZPRP szuka sposobu na kryzys
ZOBACZ: Igropulo czeka na decyzję lekarzy
ZOBACZ WIDEO: Reprezentantka Polski była podejrzana o zarażenie koronawirusem. "Wszystko wyglądało jak z jakiegoś horroru"