Duńczycy byli swego rodzaju gwiazdami wśród sędziów. Pracowali razem 24 lata, poprowadzili setki spotkań na najwyższym poziomie, byli nagradzani w plebiscytach. W końcu uznali, że formuła wyczerpała się.
- Cały mój wolny czas przez ponad połowę życia poświęciłem na przyjaźń z Martinem. Podróżowaliśmy razem do 50 krajów, doświadczyliśmy największych turniejów i jesteśmy nawet jedyną duńską parą sędziowską, która prowadziła zarówno finały mistrzostw Europy, jak i mistrzostw świata kobiet i mężczyzn. Zbudowaliśmy wyjątkową przyjaźń, a Martin był jednym z tych, którzy najbardziej wspierali mnie podczas mojej choroby - powiedział w rozmowie z haandbold.dk Mads Hansen, który kilka lat temu wygrał walkę z chłoniakiem.
Martin Gjeding ze zrozumieniem przyjął decyzję kolegi i zapowiedział, że także będzie kontynuować karierę sędziowską.
Duńczycy przez ponad dekadę sędziowali najważniejsze turnieje, długo byli uznawani za niezawodną parę, rzadko mówiło się o kontrowersjach z ich udziałem. W 2019 roku przydarzył im się jednak moment słabości - w trakcie meczu MŚ między Chorwatami a Niemcami, zdaniem drużyny z Bałkanów, w końcówce faworyzowali gospodarzy turnieju i pomogli im wejść do półfinału (CZYTAJ).
ZOBACZ: Pay-per-view w Superlidze?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Adrian Mierzejewski pokazał swój trening