Od kilku miesięcy Vardar Skopje szczycił się zatrudnieniem Dmitrija Santałowa, wyróżniającego się w Lidze Mistrzów lidera Czechowskich Niedźwiedzi. To właśnie Rosjanin miał być główną strzelbą odmienionych zwycięzców Ligi Mistrzów.
Okazało się, że Santałow rzeczywiście związał się z Vardarem, ale jedynie wstępnym kontraktem jeszcze za czasów poprzedniego właściciela Siergieja Samsonenki. Po przejęciu władzy przez Mihajlo Mihajlovskiego wybrał inną ścieżkę - podpisał trzyletnią umowę z Mieszkowem Brześć, gdzie będzie rywalizować ze swoim rodakiem Aleksandrem Szkurinskim.
Vardar nie został na lodzie, bo wcześniej sprowadził Filipa Taleskiego i przedłużył kontrakt z Christianem Dissingerem, ale równie ważną rolę miał odgrywać Santałow. W tej sytuacji (oraz po odejściu Siergieja Gorboka) zwycięzcy Ligi Mistrzów prawdopodobnie będą rozglądać się za praworęcznym rozgrywającym.
ZOBACZ: Bąk zadowolony z przenosin do Finlandii
ZOBACZ: Horiha odejdzie z Pogoni
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"