Biorąc pod uwagę ostatnie dwa lata w Płocku (a raczej na ławce i trybunach), to umowa w Katarze jest jak uśmiech losu. 37-letni Czech na koniec kariery podpisał zapewne bajoński kontrakt i skuszony ofertą szejków spędzi rok w katarskim Al-Wakra.
Jeszcze niedawno Czech był blisko porozumienia z Metalurgiem Skopje (ZOBACZ), ale wobec propozycji z Katarów macedoński zespół nie miał wiele do powiedzenia.
Dwa sezony Zdrahali w barwach Nafciarzy to pasmo niepowodzeń. Czech, który trafił do klubu jeszcze za kadencji Piotra Przybeckiego, przychodził do Wisły jako król strzelców ME 2018. Oczekiwano od niego podobnych zdobyczy jak w trakcie czempionatu, tymczasem doświadczony rozgrywający grał bardzo mało u nowego trenera Xaviera Sabatego. Hiszpan nie ukrywał, że Zdrahala nie mieści się w jego filozofii gry, korzystał z niego wyłącznie w awaryjnych sytuacjach. Poza tym Czech, szczególnie w sezonie 2019/20, bardzo długo leczył kontuzję kolana i praktycznie nie pojawiał się na parkiecie.
Ligowy bilans Zdrahali zamknął się na... 32 meczach (51 goli). Kolejnych pracodawców skusił jednak dobrymi występami podczas ME 2020, gdzie znowu był w czołówce strzelców.
ZOBACZ: Dwa polskie zespoły zrezygnowały z europejskiego pucharu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Georgina Rodriguez na snopie siana