PGNiG Superliga. Stal Mielec wróciła do gry

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Dawid Nilsson
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Dawid Nilsson

Po pięciu miesiącach Stal Mielec znowu zmierzyła się z ligowym rywalem. Na własnym boisku przegrała z Grupą Azoty Tarnów 27:29.

Ostatni raz Czeczeńcy sprawdzili się na tle przeciwników 7 marca w spotkaniu ligowym z Sandra Spa Pogonią Szczecin (29:27). Z powodu pandemii koronawirusa odwołano pozostałą część sezonu w PGNiG Superlidze, przygotowania wznowiono dopiero w lipcu, a po pięciu miesiącach SPR Stal Mielec w nieco odmienionym składzie mogła zagrać z Grupą Azoty Tarnów.

W mieleckich barwach po raz pierwszy zaprezentowali się pozyskani latem Dzianis Krycki, Ramon Oliveira i Kosta Petrović. Ten ostatni, najmniej znany w Polsce z tego grona, pokazał atuty, którymi imponował w lidze czeskiej. Serb sprawdzał się w obronie, potrafił też urwać się pod bramką rywala i trzy razy trafił do siatki.

Stal nie wykorzystała okazji na pokonanie lokalnego rywala i jednego z głównych konkurentów do utrzymania. Pomimo prowadzenia przez większość spotkania, Czeczeńcy złapali zadyszkę w końcówce i pozwalali na wiele Rennosuke Tokudzie. Japończyk rzucił siedem bramek, w tym cztery z rzędu w kluczowym momencie.

Grupa Azoty odniosła pierwsze zwycięstwo w okresie przygotowawczym. W pierwszym meczu pod wodzą Patrika Liljestranda zremisowała 18:18 z Energą MKS-em Kalisz. Dzień po spotkaniu ze Stalą Mielec tarnowianie zmierzyli się z Azotami Puławy (24:30).

SPR Stal Mielec - Grupa Azoty SPR Tarnów 27:29 (13:12)

SPR Stal: Witkowski, Wiśniewski, Andjelić - Wilk, Janyst 2, Oliveira, Kornecki 3, Nowak 2, Chodara 1, Petrović 3, Krytski 3, Wojdak 4, Ivanović 5, Kozioł, Krupa 2, Olszewski 1.

SPR Tarnów: Małecki, Liljestrand, Ciochoń - Tokuda 7, Majewski 2, Wojdan 4, Sanek 1, Kowalik 4, Wajda, Dadej, Kużdeba 2, Pedryc 5, Mróz, Kniaziew 3, Mrozowicz, Yoshida 1

ZOBACZ:

Mocny rywal nie zagra z Azotami
THW Kiel ma problem kadrowy

ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność

Komentarze (0)