Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami. Jednak to, czy PGNiG Superliga faktycznie wystartuje może rozstrzygnąć się w najbliższych dniach. Zgodnie z zarządzeniem władz polskiej ligi, wszystkie kluby muszą przejść testy na obecność koronawirusa. W dużej mierze to od ich wyników będzie zależeć, czy na sportowe emocje nie przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.
Masowe testowanie zapowiadał już komisarz Ligi, Piotr Łebek. - W dniach 24-28 sierpnia odbędą się masowe ligowe testy na obecność koronawirusa i przy ewentualnej dużej liczbie pozytywnych wyników mielibyśmy duży problem z rozpoczęciem rozgrywek - skomentował dla WP SportoweFakty Łebek (więcej przeczytasz TUTAJ).
Od poniedziałku do piątku wszyscy zawodnicy wraz ze sztabami szkoleniowymi muszą przejść wspomniane testy. Jak udało nam się ustalić, zafunduje je Superliga. Test ma być jeden, przed startem rozgrywek - o późniejszych badaniach na razie nic nie wiadomo. Niewykluczone, że będą one odbywały się, gdy poszczególni zawodnicy będą zgłaszać objawy chorobowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Poza szczypiornistami oraz trenerami, testom mają również zostać poddani pracownicy administracyjni klubów. Tutaj jednak pojawia się problem - nie wiadomo, kto za takie badania ma zapłacić. Prawdopodobnie obowiązek ten spadnie na poszczególne drużyny.
Według naszych informacji, w przypadku pozytywnych rezultatów, na kwarantannę ma zostać odesłany cały zespół, a nie tylko zakażone osoby. Wtedy jednak dalsze procedury są już ustalane przez sanepid, a liga ma niewiele do powiedzenia.