PGNiG Superliga: Faworyt nie zawiódł. Azotowe derby zdecydowanie dla puławian

Azoty Puławy wygrały z Grupą Azoty Tarnów 33:20 w 1. serii sezonu PGNiG Superligi. Ekipa gospodarzy z Tarnowa stawiała czoła rywalom tylko przez kilkanaście minut pierwszej połowy.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
rzuca Michał Jurecki Materiały prasowe / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: rzuca Michał Jurecki
Pierwszą bramkę sezonu 2020/21 PGNiG Superligi rzucił dla Japończyk Rennosuke Tokuda, który całkiem dobrze kreował grę gospodarzy. Później gra była dosyć wyrównana, obie ekipy mocno walczyły w obronie. Skuteczny na prawym skrzydle w Azotach był Andrij Akimienko, u tarnowian podobnie nie mylił się na tej pozycji Mateusz Wojdan. Sytuację zmieniło wejście do bramki gości Mateusza Zembrzyckiego, który od razu odbił kilka rzutów z rzędu. Wysunięty w obronie Wojciech Gumiński skutecznie przeszkadzał tarnowianom w rozgrywaniu ataku pozycyjnego.

Gracze Grupy Azoty kilka razy zbyt pochopnie rzucali z dystansu. Za to Azoty były bardzo skuteczne praktycznie na każdej pozycji i odskoczyły na kilka bramek. Powiększanie przewagi przychodziło im coraz łatwiej. Niezłą zmianę dali Bartosz Kowalczyk i Paweł Podsiadło. Trenera Larsa Walthera mogło martwić nieco dwukrotne do przerwy wykluczenie dla podstawowego defensora na środku strefy Dawida Dawydzika. Więcej powodów do zmartwień po trzydziestu minutach miał jednak trener Patrik Liljestrand. Jego drużyna miała do odrobienia już sześć bramek.

Po przerwie Zembrzycki w bramce gości wciąż bronił wyśmienicie. Miejscowym grało się coraz trudniej w ataku. Często musieli rzucać z niewygodnych, wymuszonych pozycji. Puławianom powiększanie prowadzenia przychodziło coraz łatwiej. Ich akcje były bardzo efektowne. W 42. minucie prowadzili już 24:11. Grupa Azoty była bezradna, nawet z rzutów karnych. Zwycięzca azotowych derbów był już znany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Podsumowując tę część gry, kilka efektownych trafień z koła zaliczył Łukasz Rogulski. Szansę otrzymali Kacper Adamczuk, Wojciech Borucki i debiutant w PGNiG Superlidze Mateusz Flont. W ekipie gospodarzy wyróżnić trzeba trzeciego golkipera Dawida Ciochonia, który mimo przesądzonego wyniku starał się jak mógł. Dwa razy z dystansu ładnie przymierzył Jakub Kowalik.

ZOBACZ:
Mentor Michał Jurecki
Cierpliwość Mateusza Zembrzyckiego

PGNiG Superliga, 1. seria:

Grupa Azoty Tarnów - KS Azoty Puławy 20:33 (10:16)

Grupa Azoty: Małecki (5/23 - 22 proc.), Liljestrand (0/6), Ciochoń (6/15 - 40 proc.) - Lazarowicz 1, Sanek 2, Tokuda 3/1, Mrozowicz 1, Dadej 1, Pedryc, Kniaziew 1, Kużdzeba 1/1, Kowalik 2, Majewski, Wajda 3, Wojdan 3, Yoshida 2
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Mrozowicz - 4 min., Kniaziew, Kowalik i Yoshida - po 2 min.)

Azoty: Bogdanow (0/10), Zembrzycki (8/15 - 53 proc.), Borucki (1/4 - 25 proc.) - Jarosiewicz 1/1, Dawydzik 2, Jurecki 1, Akimenko 6, Szyba 3, Gumiński 3, Seroka 1, Podsiadło 4, Bachko 2, Rogulski 7, Kowalczyk 2, Flont, Adamczuk 1
Karne: 1/2
Kary: 10 min. (Dawydzik i Jurecki - po 4 min., Szyba - 2 min.).

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) oraz Jakub Rawicki (Katowice)
Delegat ZPRP: Marcin Zubek (Bytom)
Widzów: 750

Najlepszym zawodnikiem meczu był ...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×