Moniky Bancilon jest dobrze znana polskim kibicom. Po kilkuletniej przygodzie w SPR-ze Pogoni Szczecin wróciła na parkiety PGNiG Superliga Kobiet. Transfer do ówczesnego beniaminka Eurobudu JKS-u Jarosław można było nazwać sensacyjnym. Jej przygoda zakończyła się po roku.
W tym czasie wystąpiła w sumie we wszystkich 20 spotkaniach, w których zdobyła 68 bramek. Dało jej to 14. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelczyń rozgrywek. Więcej celnych rzutów w drużynie z Jarosławia oddały tylko: Magda Balsam (132), Natalia Turkalo (97) oraz Martyna Żukowska (76). Jej niewątpliwym atutem jest też gra w defensywie.
Jej nowym pracodawcą będzie chorwacka HC Podravka Vegeta. To jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w tamtejszej żeńskiej lidze. Wystarczy powiedzieć, że w tym roku rywalizuje w elitarnej Lidze Mistrzyń. W premierowym starciu pokonał u siebie Buducnost Podgoricę 29:26. Dla Bancilon to prawdziwy skok na głęboką wodę i zarazem ogromne wyzwanie.
Podravka w drugiej serii LM (grupa B), rozgrywanej w sobotę 19 września, zagra na wyjeździe z Györi Audi ETO KC. Zdolnej Brazylijki nie ma jednak w składzie na to spotkanie. Działacze nie zdążyli z rejestracją swojej nowej szczypiornistki. Co ciekawe, ten mecz będzie sędziować polska para, Małgorzata Lidacka i Urszula Lesiak.
Zobacz także:
--> Azoty Puławy znowu pokazały swoją moc
--> Pech lidera defensywy Gwardii Opole
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski ostrzega kadrowiczów. "Zawodnicy nie są od tego, by dyskutować"