Piłka ręczna. Efekt domina po zgrupowaniu. Koronawirusowe zamieszanie w Superlidze

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce ręcznej
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w piłce ręcznej

Ryzyko kwarantanny w klubach Superligi po stwierdzeniu koronawirusa u jednego z kadrowiczów. To pierwsze, a pewnie i nie jedyne, skutki ostatniego zgrupowania kadr reprezentacji Polski.

Czyżby powoli zbliżał się koniec grania nad Wisłą? W świat poszła informacja, że po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski doszło do zakażenia koronawirusem, a w najlepszym przypadku - jest tylko takie podejrzenie. Taką informacją podzielił się na Twitterze Tomasz Mucha z portalu sportdziennik.com. "Wieść gminna niesie, że @NMCGornikZabrze w Final4 PP może nawet bez 6 reprezentantów + kontuzjowani Galia i Dudkowski... Efekt podejrzenia koronawirusa w kadrze i zgrupowania w otwartym dla wszystkich hotelu, w którym bawiło wesele..." - czytamy.

Taka informacja byłaby prawdziwym ciosem w rozgrywki PGNiG Superligi, jak również Pucharu Polski.

Final Four, czy może Final Three

- To dla mnie nowa informacja, wciąż czekamy na wytyczne sanepidu. Na zgrupowaniu było sześciu naszych zawodników, gdyby trafili do izolacji, to byłoby nam ciężko zmontować skład do walki - mówi prezes Górnika Bogdan Kmiecik. Według naszych informacji, zabrzanie nie zamierzają wycofywać się z rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. 31 zakażonych w jednym klubie. "Powroty mogą być trudne"

Pomimo możliwej kwarantanny w Zabrzu, dyrektor ZPRP ds. rozgrywek Mirosław Baum jest spokojny o nadchodzący Final4 Pucharu Polski, zaległy z sezonu 2019/20. Problem w tym, że impreza ma rozpocząć się za... mniej niż 24 godziny: - Traktujemy zakażonych jako graczy kontuzjowanych. Przecież nieraz zdarzają się plagi urazów przed ważnymi spotkaniami. Normalnie szykujemy się do turnieju w Lublinie.

W zmaganiach wezmą jeszcze udział zawodnicy Orlenu Wisły Płock, Łomży VIVE Kielce i Azotów Puławy, których brakowało na ostatnim krajowym zgrupowaniu.

Rombel: w trakcie zgrupowania nie było przypadków

Zadzwoniliśmy także do selekcjonera reprezentacji Biało-Czerwonych, Patryka Rombla.  - W trakcie zgrupowania nie było stwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem - powiedział nam selekcjoner reprezentacji Polski.

Przyznał jednak, że słyszał o wystąpieniu objawów po jego zakończeniu, gdy zawodnicy wrócili już do swoich macierzystych klubów. - Zawodnicy, którzy wrócili do swoich drużyn, zgłosili symptomy zakażenia 3-4 dni po powrocie. Jednak podczas zgrupowania, ani w kadrze A, ani w kadrze B, nie było przypadków zakażenia - potwierdził Rombel.

Selekcjoner odniósł się także do informacji, jakoby hotel zajmowany przez kadrę był otwarty dla innych gości. - W hotelu mieliśmy wydzieloną salę dla siebie, nie mieszaliśmy się z innymi gośćmi. Mieliśmy kontakt tylko z obsługą hotelową, która nosiła maseczki - powiedział Rombel, który przyznał jednocześnie, że kilka pięter niżej w hotelu odbywało się inne przyjęcie, jednak żaden z gości nie miał dostępu do stref reprezentacji.

Na zgrupowaniu mieszali się zawodnicy kadry A i B. Właśnie gracz z drugiej reprezentacji zgłosił objawy i miał pozytywny wynik badania na obecność koronawirusa. Kontaktowali się z nim koledzy z niemal wszystkich klubów PGNiG Superligi. KPR Gwardia Opole już profilaktycznie zawiesiła treningi do niedzieli.

Czekamy na komentarz PGNiG Superligi i ewentualne decyzje o przełożeniu spotkań.

Bartek Choinkowski
Marcin Górczyński

Źródło artykułu: