Początek spotkania nie był udany dla mistrza Polski. Obronie kieleckiej drużyny dawali się wówczas we znaki szczególnie Mirsad Terzić oraz Marko Vujin. Zespół MKB Veszprém KC po nieco kwadransie gry prowadził już 7:1. Niedługo przed przerwą po rzucie Milana Mirkovicia było już 17:6 dla gospodarzy. Oba zespoły schodziły na przerwę przy stanie 18:9 dla miejscowych.
Po zmianie stron drużyna Vive podjęła walkę i starała się odrabiać straty. W pewnym momencie po rzucie Witalija Nata było 19:12. Jednak potem zawodnicy MKB Veszprém KC wypracowali dziesięciobramkową przewagę - 30:20. Jednak wtedy w szeregi zespołu prowadzonego przez duet trenerski Lajos Mocsai - István Csoknyai wkradł się chaos. Podopieczni Bogdana Wenty zdobyli 5 goli z rzędu i było 25:20 na korzyść węgierskiego klubu. Pojedynek zakończył się zwycięstwem MKB Veszprém KC w stosunku 34:26. W piątek o godz. 18:00 obie drużyny ponownie staną naprzeciwko siebie.
MKB Veszprém KC - Vive Kielce 34:26 (18:9)
Rzuty karne: podyktowane 2/wykorzystane 1 - 3/1.
Kary: 8 minut - 6 minut
Vive Kielce: Cleverly, Kubiszewski, Kotliński - Grabarczyk, Moszczyński 1, Krieger 1, Podsiadło 2, Kuchczyński 2, Jurasik 6/1, Jachlewski 1, Piwko 3, Stojković 2, Gliński 1, Żółtak, Knudsen, Rosiński 4, Konitz, Nat 3.
Najwięcej bramek dla MKB Veszprém KC: Vujin 5/1, Iváncsik 4.