- Cieszymy się, że tak dobrze kończymy rok i liczymy, że początek nowego będzie taki sam jak teraz koniec - życzy sobie i drużynie, Natalia Filończuk.
Koszalinianki awansowały po ostatnich zwycięstwach na czwarte miejsce w ligowej stawce i wyprzedzają piątą Piotrcovię Piotrków Trybunalski o trzy "oczka". Młyny Stoisław rozegrały dziewięć spotkań, a drużyna z województwa łódzkiego o dwa mecze mniej.
Postawa zawodniczek w ostatnim pojedynku z EKS Startem Elbląg może szkoleniowca napawać optymizmem. Ekipa Adriana Struzika wygrała go różnicą dziewięciu bramek. - Zagraliśmy z dużą determinacją i wolą walki, którą widać już od początku rozgrywek, ale w środę znacznie przełożyło się to na zdobycze bramkowe - mówi trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Justyna Kowalczyk i droga na obiad. Nagranie jest hitem sieci
- Wiedzieliśmy, że musimy zagrać z EKS Startem Elbląg bardzo mocno i konsekwentnie, bo one przegrały ostatni mecz i będą chciały tutaj zawalczyć. Uświadomić im na parkiecie, że nie wywiozą z Koszalina punktów i to dziewczyny zrealizowały. Jestem bardzo zadowolony i cieszę się, że mamy sześć punktów w dwóch meczach - dodaje Adrian Struzik.
- Cieszę się, bo mieliśmy osiem zawodniczek w kwarantannie, które pracowały hybrydowo. Biegały po domu i robiły to wspólnie na jednej z platform. Kolejnym plusem jest to, że wróciła do gry Anna Mączka i już niedługo będzie więcej zawodniczek. To takie moje sportowe marzenie, żebym w końcu miał na treningu siedemnaście szczypiornistek - kończy szkoleniowiec.
---> Kieleccy kilerzy. Siódemka tygodnia w PGNiG Superlidze
---> PGNiG Superliga. Chrobry Głogów wzmacnia sztab szkoleniowy