MMTS Kwidzyn - Wisła Płock - wypowiedzi pomeczowe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środę zespoły rywalizujące o mistrzostwo Polski rozegrały drugie spotkania półfinałowe. W Kwidzynie miejscowy MMTS okazał się lepszy od Wisły Płock i o tym, która z drużyn zagra w finale zadecyduje trzeci pojedynek.

Bogdan Zajączkowski (Wisła Płock)

- Przede wszystkim zagraliśmy bardzo nieskutecznie, a przeciwnik nas kontrował. Decydujący dla losów spotkania był m.in. koniec pierwszej połowy, gdzie mogliśmy odrobić stratę, a my zamiast ją zmniejszyć dostaliśmy jeszcze 2-3 bramki do szatni. W drugiej części próbowaliśmy gonić wynik i były ku temu okazje, jednak nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji. Z pewnością nie wypada nam przegrywać w takim stylu.

Do trzeciego spotkania pozostały trzy dni. Można coś jeszcze zmienić do soboty?

Przede wszystkim nastawienie zespołu. Prawdopodobnie w świadomości zawodników było to, że wygramy dzisiejsze spotkanie. Jak widzieliśmy nie udało się.

Rafał Kuptel (Wisła Płock)

- Na początku spotkania zagraliśmy słabo w obronie, do tego doszły liczne niewykorzystane sytuacje; zarówno w ataku pozycyjnym, jak i z kontr. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy tak słabą skuteczność; najlepiej świadczy o tym liczba zdobytych bramek w meczu. Ale nawet biorąc to wszystko pod uwagę powinniśmy to spotkanie wygrać. Mam nadzieję, że sobotni mecz decydujący o awansie do finału wygramy... Zrobimy wszystko, aby tak się stało.

Adam Twardo (Wisła Płock)

- Sam nie wiem co się stało w tym spotkaniu. O wyniku z pewnością zadecydowała pierwsza połowa, gdzie graliśmy bardzo nerwowo. Teraz musimy zrobić wszystko by wygrać w sobotę. Nikt nie mówił, że musimy wygrać 2:0. Fakt, w Płocku wygraliśmy 10 bramkami i w podświadomości myśleliśmy, że do Kwidzyna przyjedziemy po zwycięstwo. Być może za mało było koncentracji, a w bramce Kwidzyna bardzo dobrze bronił Suchowicz, o czym świadczy mała liczba zdobytych bramek. Trudno to wytłumaczyć, bo z reguły 16 bramek to rzucamy do przerwy. Do soboty za wiele nie zmienimy; z tym, że na pewno wyjdziemy z myślą o zwycięstwie i pokazaniu, że jesteśmy lepsi. Bo wiem, że jesteśmy lepsi.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)