El. ME 2022. "Wyszu" show w Eskisehirze! Polacy pewnie pokonali Turków

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Piotr Wyszomirski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: Piotr Wyszomirski

Świetny występ Piotra Wyszomirskiego! Golkiper reprezentacji Polski razem z kolegami pewnie pokonali reprezentację Turcji 29:24.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Polaków środowe starcie było pierwszym meczem na drodze do mistrzostw Europy w 2022 roku. Dla Turków z kolei już drugie, w listopadzie na wyjeździe okazali się gorsi od Holendrów, przegrywając 26:27. Nasi kadrowicze z pewnością chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, szczególnie w przededniu zbliżającego się turnieju w Egipcie. Tym bardziej, że ostatnie mecze Biało-Czerwonych nie nastrajały wielkim optymizmem.

Polacy wyglądali zdecydowanie lepiej niż chociażby podczas ostatnich spotkań w Jastrzębiu-Zdroju. Podopieczni Patryka Rombla potrzebowali co prawda chwili na rozbudzenie, ale z każdą kolejną akcją pozwalali sobie na coraz więcej. Dobrą skutecznością w pierwszej połowie popisali się nasi lewi rozgrywający, Tomasz Gębala oraz Szymon Sićko, z młodzieńczą fantazją i zaangażowaniem grał Michał Olejniczak, a Michał Daszek kończył to, co miał z kończyć. Kilka świetnych interwencji dołożył Piotr Wyszomirski i Polacy kontrolowali przebieg gry.

Jeżeli ktokolwiek mógł zagrozić Polakom, to Doruk Pehlivan. Reprezentacyjna obrona nie mogła znaleźć na niego sposobu i Turek aż 6 razy znajdywał drogę do bramki Biało-Czerwonych.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"

Po zmianie stron wysoką dyspozycję utrzymał Wyszomirski, który był bohaterem spotkania. Po raz kolejny Polacy potrzebowali czasu, aby się "rozpędzić"; na pierwsze trafienie musieli czekać aż 5 minut, a jego autorem był Arkadiusz Moryto. Z drugiej strony w obronie stanowili mur nie do przejścia. W ataku jednak wyglądało to znacznie gorzej.

Początek drugiej połowy to sporo błędów w ofensywie naszych reprezentantów. Niektórzy z nich wyglądali, jakby jeszcze nie wyszli z szatni, wynikiem czego było kilka bardzo prostych strat. Szybko zareagował na to selekcjoner, wziął czas i otrzeźwił swoich podopiecznych. Po powrocie wszystko wróciło do normy - mocna defensywa, szybkie kontry i w 42 min. reprezentacja Polski prowadziła 5 trafieniami.

Gospodarze próbowali do końca zatrzymać Polaków. Im bliżej końca spotkania, tym bardziej indywidualnie kryli wybrańców Patryka Rombla. Na niewiele się to jednak zdało, bo powstałe luki skutecznie wykorzystywali nasi gracze po indywidualnych akcjach.

Pomijając kilka niedociągnięć i drobne przestoje, Polacy zaprezentowali się w Eskisehirze bardzo, ale to bardzo solidnie. Jeżeli Romblowi i spółce uda się w najbliższych dniach wyeliminować chociaż część błędów, egipskie mistrzostwa świata mogą przynieść sporo frajdy.

Eliminacje do EURO 2022

Turcja - Polska 24:29 (12:15)
Turcja:

Goktepe, Ozmusul - Pektas 1, Ersin 2, Arifoglu, Pehlivan 9, Ozmusul 1, Ozturk, Erceylan, Demirezen, Celebi 1, Nalbantonglu 1, Sarak 4, Bicer 4 (3 k), Simsar 1.
Karne: 3/4
Kary: 10 min. (Pehlivan 4 min.; Pektas, Erceylan, Nalbantonglu - po 2 min.)
Polska:

Wyszomirski, Kornecki - Chrapkowski, Czuwara, Daszek 3, Dawydzik 1, M. Gębala 3, T. Gębala 5, Krajewski, Majdziński 1, Moryto 6 (2 k), Olejniczak 2, Pilitowski 3, Przybylski, Sićko 4, Walczak.
Karne: 2/4
Kary: 12 min. (Sićko - 4 min.; T. Gębala, Krajewski, Majdziński, Przybylski - po 2 min.)

Źródło artykułu: