14 lat temu polscy piłkarze ręczni zszokowali świat. W wielkim stylu zdobyli srebrny medal na mistrzostwach świata. Później zachwycali nas jeszcze kilkakrotnie swoimi startami.
Te czasy odeszły jednak w zapomnienie. Najlepsi gracze zakończyli już kariery, a reprezentacja Polski jest w przebudowie. Trudnego zadania stworzenia mocnego zespołu z młodych zawodników podjął się Patryk Rombel. Efekty pracy będziemy mogli zobaczyć podczas styczniowych mistrzostw świata, na których Polacy zagrają dzięki "dzikiej karcie".
W fazie grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się kolejno z Tunezją, Hiszpanią i Brazylią. Wyjście z grupy trzeba będzie rozpatrywać w kategoriach sukcesu. Selekcjoner Rombel nie chce składać deklaracji, czy uda się jego podopiecznym awansować do kolejnej fazy turnieju. Wskazuje jednak aspekt, który daje nadzieję polskim kibicom tuż przed startem mistrzostw.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny
- Spędzaliśmy razem czas, nie tylko na treningach, dużo rozmawialiśmy, także indywidualnie. I jest efekt, widać chemię między zawodnikami. Na początku wyznaczyliśmy reguły, trzeba było znaleźć wspólny język. Dobrze, że to się udało, dlatego teraz jesteśmy drużyną - podkreślił selekcjoner w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej.
Tuż przed mistrzostwami świata Polacy rozegrali dwa mecze z Turcją w eliminacjach do mistrzostw Europy. Oba wygrali, na wyjeździe 29:24 i u siebie 35:24. Rombel dla PAP zwrócił uwagę, że zwycięstwa - nawet z niżej notowanym rywalem - cieszą, bo z zespołami nie mającymi nic do stracenia, gra się bardzo trudno.
Polska kadra do Egiptu wyleci w środę. Pierwszy mecz na mistrzostwach rozegra w piątek 15 stycznia z Tunezją o 21:30. Do kolejnej fazy turnieju zakwalifikują się po trzy najlepsze drużyny z każdej czterozespołowej grupy.
Czytaj także:
Jedyna słuszna decyzja. MŚ 2021 jednak bez kibiców
Pewne zwycięstwo Polaków. Reprezentacja Turcji rozbita w Płocku