Puławianie szybko objęli prowadzenie 4:0. Zespół gości miał ogromne problemy w rozgrywaniu akcji w ataku pozycyjnym. Za to miejscowi trafiali z różnych pozycji, ich ofensywa była bardzo urozmaicona. Podobać się mógł zwłaszcza błyskotliwy skrzydłowy Andrij Akimienko. Skuteczny był też Michał Jurecki. Azoty wciąż powiększały prowadzenie, by po 20. minutach osiągnąć już dziesięć bramek. Tarnowianie popełniali coraz więcej start, wymuszonych przez obronę rywali.
Mimo iż trener Grupy Azoty Patrik Liljestrand wykorzystał dwie przerwy na żądanie, gra jego zespołu wcale się nie poprawiała. Jego podopieczni byli bezradni. Dodatkowo ich rzuty często padały łupem rosyjskiego bramkarza Wadima Bogdanowa (ponad 50 procent skuteczności do przerwy). Druga siódemka puławskiej ekipy jeszcze powiększyła prowadzenie do przerwy, które wyniosło czternaście trafień.
Po zmianie stron różnica jeszcze się powiększała. Goście pomylili się nawet z rzutu karnego. Puławscy skrzydłowi mieli mnóstwo okazji do kontrataków. Dzięki temu grający tylko w drugiej połowie Piotr Jarosiewicz został najskuteczniejszym graczem spotkania. W ostatnich minutach goście minimalnie zmniejszyli stratę do podopiecznych Larsa Walthera.
Zobacz także:
Dwóch zawodników przedłużyło kontrakty z Azotami Puławy -->
PGNiG Superliga:
KS Azoty Puławy - Grupa Azoty Tarnów 38:23 (22:8)
Azoty: Bogdanow, Zembrzycki - Velkavrh 2, Łangowski 1, Jurecki 3, Szyba 4, Podsiadło 2, Przybylski 3, Akimenko 5/1, Jarosiewicz 6, Gumiński 1, Seroka 3, Dawydzik 2, Rogulski 5, Kowalczyk 1
Karne: 1/1
Kary: 2 min. (Łangowski)
Grupa Azoty: Liljestrand, Małecki, Ciochoń - Yoshida 5, Kowalik 2, Tokuda, Sanek 1, Majewski 3, Wojdan, Kużdeba 4, Zahirović 2, Mrozowicz 1, Kniaziew 2/1, Pedryc, Dadej 2, Wajda 1
Karne: 1/3
Kary: 10 min. (Mrozowicz - 4 min., Kowalik, Pedryc i Wojdan - po 2 min.)
Sędziowali: Jakub Mroczkowski (Sierpc) oraz Sebastian Patyk (Warszawa)
Delegat ZPRP: Mirosław Baum (Warszawa)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wieloryb na brzegu. Co za zdjęcie Mariusza Pudzianowskiego!