El. ME 2022. Gorzkie pomarańcze. Polacy ledwo odratowani
Holendrzy znowu urządzili polskim szczypiornistom lodowaty prysznic. Po raz drugi pokonali reprezentację Patryka Rombla i zmusili do nerwowego oczekiwania na wyniki z innych grup. Polacy obronili jednak miejsce w mistrzostwach Europy 2022.
Tu nie chodziło tylko o kolejne dwa punkty. W marcu reprezentacja Oranje sprowadziła Biało-Czerwonych na ziemię po całkiem udanych mistrzostwach świata, duet Luc Steins - Kay Smits dał się zapamiętać nie tylko z fenomenalnej ostatniej akcji, która dała Holendrom zwycięstwo i wprowadziła dużo niepokoju wśród Polaków przed ostatnią fazą eliminacji.
We Wrocławiu kadrowicze Patryka Rombla nie radzili sobie z rywalami nieraz niższymi o głowę, szybkimi na nogach i bardzo dynamicznymi. W rewanżu Steins i Smits znowu przypomnieli o sobie, szczególnie ten pierwszy kręcił obrońcami i popisywał się takimi podaniami, że wypadało tylko przyklasnąć. Do przerwy rozgrywający, mierzący zaledwie 173 cm, rzucił cztery bramki i dołożył co najmniej drugie tyle asyst. Holendrzy to jednak nie tylko Steins, bo radzili sobie z polską obroną nawet gdy ich lider odpoczywał po jednym ze starć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma fantazję! Fury tańczył topless i grał na gitarze powietrznejPo polskiej stronie nie było aż tak wyraźnego lidera, ale Michał Daszek starał się, by kibice zapamiętali kolejny jego występ na prawym rozegraniu. Pod presją, przy sygnalizacji gry pasywnej, piłka wędrowała właśnie do Daszka, a ten... potwierdzał, że chyba nie ma układu nerwowego. M.in. z miejsca rzucił nad bodaj poczwórnym blokiem w samo okienko! Nawet jeśli nie bombardował, to szukał na prawej stronie Arkadiusza Moryty.
Wynik 17:16 mógł być powodem do niepokoju nie tylko ze względu na słabą dyspozycję obrony i bramkarzy. W Europie trwały też ostatnie boje w pozostałych grupach i Polacy mogli jeszcze zostać wyrzuceni za burtę ME 2022. Naprawdę nieciekawie zrobiło się w 36. minucie.
Polacy znowu byli ze skutecznością na bakier, a Steins... grał jak Steins. Kiedy nikt się nie spodziewał, obsługiwał kolegów wymyślnym podaniem. W ten sposób wykreował sobie lidera na kole, Samir Benghanem co rusz znajdował sposób na Korneckiego. Napisać, że wynik 23:18 wprowadził niepokój, to jak przemilczeć temat.
Sprawy w swoje ręce znowu wziął Daszek, wspierał go przedzierający się jak taran Tomasz Gębala. Im bliżej końca, tym Polacy bardziej ryzykowali. Z drugiej strony jak odrabiać straty, skoro z tyłu nie pomagają bramkarze i marnuje się dogodne okazje? Tylko przez chwilę, po rzutach - a jakże - Daszka i Gębali - sukces Oranje był zagrożony (24:24). Steins i spółka nie pozwolili, by ktoś dobrał się do skóry, ciągle wyprowadzali obronę w pole. Rzut z dystansu Rutgera ten Velde ostatecznie przypieczętował zwycięstwo.
Już na kilka minut przed końcem zaczęło się nerwowe sprawdzanie rezultatów z innych grup. Rywale - chcąc nie chcąc - zagrali dla Polaków i uratowali im awans do ME 2022. Chociaż powodów do chwały praktycznie nie ma.
Holandia - Polska 32:30 (17:16)
Holandia: Ravensbergen 1, van der Beucken - L. Steins 6, Benghanem 6, K. Smits 8, Schagen 3, J. Smits 2, Ten Velde 4, Smit 1, Baijens 1, Sluijters 1, I. Steins, Schoenaker, Jerry, Kooijman, J. Baijens
Karne: 1/1
Kary: 10 min. (D. Baijens - 4 min., Smits, L. Steins, Benghanem - po 2 min.)
Polska: Morawski, Kornecki -T. Gębala 6, Daszek 5, M. Gębala 5, Sićko 3, Moryto 6, Olejniczak 3, Walczak 1, Przybylski, Chrapkowski, Ossowski, Czuwara
Karne: 3/3
Kary: 10 min. (Walczak - 4 min., Daszek, M. Gębala, Przybylski - po 2 min.)
ZOBACZ:
Rywale zagrali dla Polaków
Zagłębie musi czekać na złoto
-
Jakub12200 Zgłoś komentarz
Dodam jeszcze że mecz przegraliśmy nie od stanu 18-23 tylko odrazu po 24-24 i dwójke dostał Daszek. Pojawił sie na boisku Jarzyn i wynik poszedłłłłłł -
kucharz Zgłoś komentarz
patrzy się z przyjemnością. U nich każdy zawodnik grozi zdobyciem bramki. U nas.... ewentualnie Sićko, T. Gębala-tragedia w ofensywie. Bardzo pozytywny Daszek. I tyle w tym temacie. -
Korcula Zgłoś komentarz
kompletne dno w ataku z 10 straconych 100% bramek -
Jakub12200 Zgłoś komentarz
na 6m ma bardzo fajny naprawde dałbym mu kolejna szanse bo Jarzyn niemiło mowiac jest o 10 lat przeterminowany -
Jakub12200 Zgłoś komentarz
Tak samo było na ME z Schmidem Krajek też wtedy ne zagrał -
Jakub12200 Zgłoś komentarz
@kck: Szymon Hornik z Górnika Zabrze ale to chyba bardziej P skrzydło bo ma około 184cm. Jest też Marcel Nowak z Fuchse Berlin który ga na PR jak i na PS -
kibic Polski Zgłoś komentarz
Kiedyś Jachlewski był zawodnikiem do zadań specjalnych w obronie i wychodził wysoko pod takich graczy, biegał za nimi krok w krok i odcinał ich od gry. Nie można było zrobić podobnego manewru? Trenerze pobudka !!! -
kibic Polski Zgłoś komentarz
powinien go wyłączyć z gry, wyjść wysoko. Holandia straciłaby 50% jakości w ataku. -
kck Zgłoś komentarz
@Jakub12200: Który jest ten piąty? Powoływany jest: Widomski, Tomczak, Kamiński, Wasiak -
Pit7 Zgłoś komentarz
Swiata takze trzeba czekac na lepsze jutro i tyle a nie srac w gacie ;) jedziemy na Mistrzostwa i to jest dobre narazie ... -
Fryderyk Zbuk Zgłoś komentarz
przyszłości. Zdziwił mnie brak plastra do Steinsa. W ataku typowe pchanie się do środka, na palcach jednej ręki można policzyć dogrania do skrzydeł. Ale boli mnie szczególnie brak twardości w obronie. Za czasów Wenty wejście przeciwnika w środkowych obrońców, czy tych na dwójce, oznaczało zderzenie się ze ścianą, musiało zaboleć. Obecnie obrońcy to takie ciepłe kluchy. A co do trenera, to obawiam się, że nie ma posłuchu wśród zawodników. Czasami trener powinien coś wytłumaczyć na spokojnie, a czasami zje...ć zawodników, by się obudzili. Rombel chyba krzyknąć nie potrafi. -
kck Zgłoś komentarz
Nawet jak obrońcy do niego wyjdą to ma opcję podania do koła. Niestety słaba forma Szymona w klubie po powrocie z MŚ to nie jest jednostkowe zdarzenie i kompletnie nie dziwi, że jest teraz opcją nr 3 na lewym rozegraniu w klubie. Holendrzy bardzo umiejętnie utrudnili nam współpracę z kołowym a zarówno Gębala jak i Walczak nie potrafili stawiać zasłon dla rozgrywających. Niby mamy kłopot bogactwa na kole, ale ilość nie znaczy jakość, jeden Banhidi zrobi więcej niż naszych 3. -
rycho Zgłoś komentarz
dziką kartę. Mistrzostwa Europy będą kolejną taką imprezą w której będziemy dzięki "sprawności" działaczy. Gratuluje. Gdzie są te talenty , które miały się pojawić w wyniku szkolenia w OSPR-ach ( projekt Jerzego Eliasza). Wydano grube ale to grube miliony na utrzymanie ośrodków i co z tego. Najwyższy czas na poważną zmianę w ZPRP. Ci Panowie z Zarządu a szczególnie z pionu organizacji szkolenia zbierają owoce swojej polityki . Polecam wywiad z września 2018 trenera Cieplińskiego , w którym sygnalizuje brak kompetencji osób kształtujących politykę szkoleniową związku. Minęły prawie 3 lata , a niemoc i nieudolność ma się dobrze. Kiedy Ci ludzie rządziliby w piekle, to należałoby się litować nad szatanem. Tunel do czołówki europejskiej coraz dłuższy , a światełka jak nie widać tak nie widać. Ale spokojnie, dojedziemy do finału Mistrzostw Europy , bo z nami jedzie dzika karta. Uparcie przy błędach trwa tylko głupiec .Gratuluje wytrwałości.