PGNiG Superliga. Mateusz Kosmala zagrał wyjątkowy mecz. Motywuje go to, że nie dostał wcześniej szansy

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Kosmala (z lewej)
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: Mateusz Kosmala (z lewej)

Mateusz Kosmala zaliczył kolejny dobry mecz w barwach Torus Wybrzeża Gdańsk. Wychowanek MMTS-u Kwidzyn grał przeciwko swojemu macierzystemu klubowi i była to dla niego dodatkowa motywacja.

Torus Wybrzeże Gdańsk pokonało MMTS Kwidzyn 25:24. Co przeważyło o zwycięstwie gdańszczan? - Kluczem do wygranej była obrona i dobra postawa w bramce, bo z tego mogliśmy sobie rzucić dużo łatwych bramek. Agresja, jaką prezentowaliśmy od początku meczu nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł MMTS-owi - powiedział Mateusz Kosmala w rozmowie z WP SportoweFakty.

Skrzydłowy jest wychowankiem klubu z Kwidzyna. Jak gra mu się przeciwko drużynie, w której się wychował? - Na pewno takie mecze wywołują we mnie emocje, bo jestem wychowankiem tego klubu i odczuwam większą presję z tego tytułu. Zawsze chcę wygrać, bo wychowałem się w tym klubie i to, że nie dostałem tam szansy motywuje mnie do tego, by wygrywać zawsze z tym zespołem. Robię wszystko, by wygrywać - podkreślił szczypiornista Torus Wybrzeża. 

Już w rozgrywkach młodzieżowych na Pomorzu toczy się walka pomiędzy gdańszczanami, a kwidzynianami. - Zawsze, trener nas motywował przed tymi spotkaniami podwójnie, bo wiadomo jak w seniorskiej piłce ręcznej to wygląda. Już w juniorach czuliśmy tą presję ze strony szkoleniowca, sami też próbowaliśmy się nakręcać, bo były to też najtrudniejsze mecze w lidze - wspomniał Kosmala.

W niedzielę mecz toczył się bramka za bramkę. To nowość, gdyż wcześniej gdańszczanie rzucali i tracili bramki seriami. - Nie ma to dla mnie różnicy jakie są to spotkania. Najważniejsze, byśmy zawsze wychodzili z tego zwycięsko. Czy wcześniej wygrywamy wysoko czy przegrywamy, nie ma to dla mnie znaczenia. Wiadomo, że gdy mecz jest na styku, to zawsze jest to dodatkowa presja z tego, że jak się popełni błąd, przeciwnik może zdobyć bramkę i wygra. Każda kolejna akcja musi budować zespół do tego, by za każdym razem wygrywać spotkanie - opisał sytuację Mateusz Kosmala.

Młody szczypiornista jest pierwszym wyborem Mariusza Jurkiewicza na rzuty karne. - Staram się nie myśleć przed rzutami co zrobię, tylko patrzę spokojnie na bramkarza co on robi i wówczas podejmuję decyzję. Jest to trudne, ale staram się robić to najlepiej jak potrafię. Próbuję robić to coraz lepiej i to mi wychodzi - wyjaśnił.

Czytaj także: 
Torus Wybrzeże wygrało derby Pomorza
Skąd wzięła się skuteczność Potocznego?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa

Komentarze (0)