Do Torus Wybrzeża Gdańsk Mariusz Jurkiewicz trafił w listopadzie ubiegłego roku. Początkowo były wielokrotny reprezentant Polski, który większość kariery zawodniczej spędził w Hiszpanii, a po powrocie do Polski grał w klubach z Płocka i z Kielc, był asystentem trenera Krzysztofa Kisiela. W marcu objął funkcję pierwszego szkoleniowca.
Gdańszczanie zaufali Jurkiewiczowi, podpisując z nim trzyletnią umowę. Jak już wcześniej wspominał w rozmowie z WP SportoweFakty prezes klubu Jacek Pauba, w tym czasie wynoszący około 3 miliony złotych budżet ma się podwoić. Gdańszczanie chcą zacząć nawiązywać do wielkich sukcesów sprzed lat - przypomnijmy, że poprzednik obecnego klubu dziesięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, ostatni raz dwukrotnie na przełomie wieków.
Dla Mariusza Jurkiewicza podpisanie trzyletniego kontraktu jest komfortem. - Zeszłoroczny sezon był zwariowany. Pod względem pandemii i dla mnie osobiście przejęcie drużyny w połowie sezonu było ciężkie. Teraz mam czas, żeby poukładać rzeczy po swojemu i zbudować zespół, który chce grać w piłkę ręczną. Cieszy mnie zaufanie, którym obdarzył mnie zarząd i to, że klub wiąże ze mną przyszłość. Mam tutaj możliwości rozwoju, które postaram się potwierdzić dobrymi wynikami - powiedział Jurkiewicz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zespół z Gdańska był znany z tego, że wprowadzał młodzież do dużej piłki ręcznej. Kilku zawodników już wypłynęło z Wybrzeża, przykładami są m.in. Łukasz Rogulski, Adrian Kondratiuk, Krzysztof Komarzewski czy ostatnio Kamil Adamczyk. Jak ma wyglądać struktura drużyny w okresie, w którym trenować będzie go Jurkiewicz? - W dalszym ciągu będziemy bazować na młodych zawodnikach, jak w poprzednim sezonie. Są tutaj ludzie, którzy wiele lat grają w klubie jak choćby Krzysiek Gądek, który jest wciąż młodym, aczkolwiek już doświadczonym zawodnikiem. Są też Patryk Pieczonka, Kuba Powarzyński, który powoli będzie wracał do drużyny. Jest zatem na czym budować przyszłość i mam nadzieję, że ci gracze na tyle się rozwiną, że będziemy mieli problem z zatrzymaniem ich w klubie - dodał trener.
W sztabie szkoleniowym poza Mariuszem Jurkiewiczem pozostają Sebastian Suchowicz oraz Michał Bednarek. - Jest tutaj pole do rozmów. Jeśli będziemy mogli otrzymać jakąś pomoc z różnych dziedzin sportu, to na pewno się ku temu skłonimy. Na ten moment będziemy pracowali w takim skłądzie, jaki mamy obecnie. Ze strony klubu jest natomiast zgoda i niewykluczone, że ktoś do nas dołączy. Niekoniecznie będzie to stała współpraca, ale na przykład doraźna pomoc trenera od przygotowania fizycznego czy psychologa sportowego. Z kimś tkaim na pewno wtedy będziemy współpracować - podsumował Jurkiewicz.
Czytaj także:
Piotrkowianin postawił na doświadczenie
Wybrzeże w ciągu trzech lat z budżetem 6 milionów złotych
ZOBACZ WIDEO: Kamila Lićwinko chce zmazać plamę z Rio. "Pozbyłam się wszystkich rzeczy związanych z tamtymi zawodami"