PGNiG Superliga. W pogoni za szczęściem. Niespodzianka w Puławach!

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zespół Energi MKS Kalisz
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: zespół Energi MKS Kalisz

Wybuch radości Energi MKS-u Kalisz. Już w 2. kolejce sezonu 2021/22 duża niespodzianka. Bracia Pilitowscy i Mikołaj Krekora pogrążyli Azoty Puławy (29:27).

Jak na spotkanie brązowych medalistów z drużyną aspirującą do TOP4, to w oczy bardzo rzucały się niewymuszone błędy i chaos na boisku. Mylili się jedni i drudzy, głównie po przerwie. Czasem po prostu górą byli bramkarze (Wadim Bogdanow i Mikołaj Krekora), ale większości pomyłek wolelibyśmy nie oglądać na tym poziomie. Wyłączając serię wpadek, to spotkanie w Puławach oglądało się całkiem przyjemnie, bo właściwie do 60. minuty różnica była minimalna.

Do przerwy zanosiło się na stopniową dominację Azotów, zaczęło się od 8:1, potem w dwuosobowej przewadze puławianie wypracowali prowadzenie 17:14. To by było na tyle, jeśli chodzi o pozornie bezpieczny dystans. Energę MKS ożywił Maciej Pilitowski, Piotr Krępa wywalczył kilka karnych (choć dwa obronił Bogdanow), obrotowy sam też potrafił znaleźć drogę do bramki. Michał Jurecki - sam wyjątkowo nieskuteczny - szukał z kolei na skrzydle Andrija Akimenkę albo piłka docierała na kole do Dawida Dawydzika.

Mecz stał pod znakiem pogoni Energi MKS-u, aż drużyna Tomasza Strząbały złamała faworytów. Mikołaj Krekora kapitalnie wprowadził się do gry, kaliszanie wykorzystali w końcu jedną z wielu szans na objęcie prowadzenia. Przy biernej postawie obrony na odważne indywidualne wejście zdecydował się Maciej Pilitowski i wyprowadził MKS na prowadzenie 27:26. Na tym nie koniec, bo anemiczny rzut Bartosza Kowalczyka złapał Krekora, potem rozpoczął kontrę zwieńczoną bramką Konrada Pilitowskiego z karnego.

Na kilkanaście sekund przed końcem Energa MKS była jeszcze pod presją, ale wyprowadziła decydujący cios. Kto inny mógł dokonać destrukcji Azotów, jeśli nie najlepszy w ataku Maciej Pilitowski?

Jeśli ktoś przed sezonem mówił, że Azoty są pewniakami do brązowego medalu, to chyba musi uderzyć się w pierś. Sezon 2021/22 za plecami Orlenu Wisły Płock i Łomży Vive Kielce zapowiada się najlepiej od lat.

KS Azoty Puławy - Energa MKS Kalisz 27:29 (17:14)

Azoty: Zembrzycki (5/18 - 28 proc.), Bogdanow (6/21 - 29 proc.), Borucki (0/1) - Dawydzik 7, Akimenko 5/1, Kowalczyk 3, Rogulski 3, Baczko 2, Jurecki 2, Przybylski 2, Łangowski 1, Zivković 1, Jarosiewicz 1, Fedeńczak, Podsiadło
Karne: 1/1
Kary: 12 min. (Przybylski - 6 min., Dawydzik, Jurecki, Rogulski - po 2 min.)

Energa MKS: Zakreta (12/35 - 34 proc.), Krekora (6/9 - 67 proc.) - Adamski 6, M. Pilitowski 6, K. Pilitowski 4/4, Tomczak 3/1, Szpera 3, Krępa 3, Góralski 2, Drej 2, Wróbel, Pedryc, Kus, Makowiejew
Karne: 5/7
Kary: 16 min. (Kus - 6 min., Pedryc - 4 min., Drej, Szpera, Tomczak - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Komentarze (9)
avatar
kontratak
13.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jurecki nie tylko nie odmienił drużyny Azotów ale sam popada w marazm dostosowując się do poziomu drużyny. Uciekaj Michał póki jest czas i szansa. 
avatar
Złoty Bogdan
13.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No to Azoty sobie nieco skomplikowały sytuację w walce o srebrny medal. 
avatar
Czarcik
13.09.2021
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Czyli jak zwykle - budżet jest skład teoretycznie też, ale czegoś brakuje. Myślałem że Dzidziuś odmieni tą drużynę, że nabiorą większej charyzmy. waleczności, ale jednak dalej to samo. Chyba mu Czytaj całość
avatar
Józef Czaszkiewicz
12.09.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
A fotka panie redaktorze stara jak świat! Kamil Adamski (nr 95) gra w tym sezonie w KPR Ostrovia, a Krzysiek Misiejuk próbuje swych sił w 2 Bundeslidze :) 
avatar
kck
12.09.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Ale ta kolejka jest pechowa - Malcher pechowo podkręcił kolano i czeka na badanie, teraz Bondzior w Głogowie został zniesiony z boiska (lewe kolano), wyglądało to koszmarnie. Sytuacja jakich wi Czytaj całość