Mecz walki i niewykorzystanych sytuacji - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - Azoty Puławy

W pierwszą sobotę września piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec rozpoczęli rozgrywki ligowe w ekstraklasie. Przeciwnikiem żółto-czarnych był dziewiąty zespół poprzednich rozgrywek ekstraklasy - Azoty Puławy. Mecz odbył się w wągrowieckiej hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Wągrowcu.

Inauguracyjny mecz dla beniaminka ekstraklasy - Nielby Wągrowiec rozpoczął się udanie. W głównych rolach skrzydłowi. W pierwszych minutach dwoma trafieniami popisał się lewoskrzydłowy Łukasz Białaszek. Kolejne dwie bramki zdobywa prawoskrzydłowy Alosza Szyczkow (5 minuta, 4:1). Wągrowiecka widownia jak zwykle bardzo żywiołowo reagowała na piękne akcje swoich zawodników.

W 10 minucie, po kolejnym trafieniu Białaszka nielbiści prowadzili 7:3. W dalszej części meczu skuteczniejszą grą pochwalić się mogli goście. Trafienia Afanasjewa, Pomiankiewicza oraz Sieczki pozwoliły drużynie Azotów zbliżyć się do rywala (13 minuta, 7:6). Odpowiedzią ze strony żółto-czarnych były bramki: Bartosza Świerada (z rzutu karnego) oraz Przemysława Krajewskiego, które poskutkowały trzybramkową przewagą. Nie za długo piłkarze z Wielkopolski cieszyli się z prowadzenia. W wyniku udanych akcji: Zinczuka, Kusa, Siemienowa w 19 minucie gościom udaje się doprowadzić do remisu 9:9. Choć przez ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy meczu częściej na prowadzeniu byli gracze Edwarda Kozińskiego, to jednak żadnej z drużyn nie udało się "odskoczyć" od rywala na dwie bramki. Wynik pierwszej części spotkania ustala Łukasz Gierak (15:15).

Po przerwie, sytuacja na parkiecie była taka, jak w końcówce pierwszej połowy - żadna z drużyn nie prowadziła różnicą większą niż jedna bramka. Na trafienie zawodnika z Wągrowca natychmiast odpowiadali bramką gracze z Puław. Taka sytuacja trwała aż do 41 minuty. Wtedy to, po dwóch trafieniach Dawida Przysieka z rzutu karnego żółto-czarni objęli prowadzenie 22:20. Puławianie zrewanżowali się bramkami: Afanasjewa oraz Zydronia. W wyniku kolejnych akcji seniorów Nielby: Przysieka i Witkowskiego, gospodarze odzyskują dwubramkowe prowadzenie (45 minuta, 24:22). Jak się potem okazało, przełomową minutą meczu była 54, kiedy to zawodnicy z Puław doprowadzili do remisu 27:27. Następnie w przeciągu kolejnych czterech minut, w wyniku błędów oraz niewykorzystanych sytuacji przeciwnika, goście zdobyli cztery bramki, nie tracąc przy tym ani jednej (27:31). Do siatki bramkarza Nielby trafiali kolejno: Lasoń, Zinczuk, ponownie Lasoń oraz Zydroń. Na odrobienie strat do rywala nielbistom pozostały dwie minuty. W końcówce trafiają: Przysiek, Szyczkow oraz Krajewski. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną piłka była w posiadaniu graczy Azotów, którzy nie pozwolili już jej sobie odebrać.

Ostatecznie wągrowieccy piłkarze ręczni ulegli na własnym parkiecie Azotom Puławy 30:31. Był to mecz pełen walki, wielkich nadziei wągrowieckich kibiców, ale także niewykorzystanych sytuacji ze strony gospodarzy. Kolejny mecz nielbistów na wyjeździe z zespołem z Zabrza.

Zdaniem trenera Edwarda Kozińskiego - trenera Nielby Wągrowiec, o porażce zadecydowała słaba skuteczność drużyny. - Na początku graliśmy dobrze, potem przeciwnik rozgryzł nasz sposób gry. Pomimo tego, że mieliśmy czyste sytuacje, to nie kończyliśmy ich zdobyciem bramki - chociażby nierzucone cztery karne, czy też sytuacje sam na sam z bramkarzem. Po takich zmarnowanych akcjach trudno się gra - brakuje koncepcji. W końcówce, po naszych potknięciach, Azoty dostały "wiatr w żagle". Nasz młody zespół musi wykorzystywać sytuacje, które daje nam los. Możemy nie zdobywać bramek z drugiej linii, ale jeśli nie potrafimy wykorzystać czystych sytuacji, to będzie bardzo ciężko nam wygrać - sądzi trener.

Z kolei Bartosz Witkowski - kołowy Nielby przyznaje: - Początek w naszym wykonaniu był dobry. Myślę, że zagraliśmy bardzo ambitnie. Wszystkie nasze akcje kończyły się wtedy bramką. Niestety, w dalszej części meczu przeciwnik nas doszedł. W drugiej połowie trafił się nam pięciominutowy przestój, gdzie rywal nas dogonił i odskoczył na kilka bramek. W końcówce postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Zdobyliśmy trzy bramki - ale to nie wystarczyło.

Nielba Wągrowiec : Azoty Puławy 30:31 (15:15)

Nielba: Konczewski, Głębocki - Przysiek 6, Szyczkow 6, Białaszek 5, Gierak 4, Siódmiak 3, Świerad 2 , Witkowski 2, Krajewski 2, Szulc 0, Płócienniczak 0, Ciok 0, Kasprzak 0.

Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Zydroń 10, Lasoń 6, Kus 4, Zinczuk 3, Afanasjew 2, Sieczka 2, , Kurowski 2, Pomiankiewicz 1, Siemienow 1, Witkowski 0, Jeżyna 0, Sieczkowski 0.

Kary: Nielba - 6 minut (Gierak, Krajewski, Szyczkow po 2 min).

Azoty - 16 minut (Kurowski, Siemienow po 4 min, Zinczuk, Kus, Witkowski, Afanasjew po 2 min).

Sędziowie: Piotr Eichler i Andrzej Kierczak z Krakowa.

Widzów: 900.

Komentarze (0)