Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Wielki wyczyn Polaków. Wygrali wbrew takim przeciwnościom!

Wycieńczeni mentalnie, zdołowani, rozbici kadrowo i... zwycięscy. Wiatr sypnął reprezentacji piachem po oczach, ale Polacy poradzili sobie w ekstremalnych warunkach i pokonali Austrię na inaugurację mistrzostw Europy w piłce ręcznej.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Szymon Sićko PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Szymon Sićko
Na polską reprezentację w ciągu 24h spadła plaga nieszczęść. Trener Patryk Rombel budował kadrę na ME 2022 od kilku miesięcy, aż nagle wszystko wzięło w łeb. Jeszcze w Polsce dodatni test na koronawirusa mieli Dawid Dawydzik i Rafał Przybylski. Po lądowaniu w Bratysławie wypadło... kolejnych pięciu graczy, w tym tak istotni jak Adam Morawski i Piotr Chrapkowski. Jakby tego mało, to Polacy w oczekiwaniu na wyniki kolejnych badań byli zamknięci w hotelu i odbyli zaledwie jeden trening w okrojonym składzie. Irytację spotęgowało oczekiwanie na rezultaty w dniu meczu. Dopiero na trzy godziny przed spotkaniem Polacy poznali skład, w jakim będą mogli wystąpić!

Pomimo dramatycznych i kuriozalnych okoliczności, Biało-Czerwoni zagrali pierwszą połowę w takim stylu, jakby wszystko spłynęło po nich jak po kaczce. Imponowali zaangażowaniem, na przekór wszystkiemu chcieli pokazać, że są w stanie coś zwojować na Słowacji. Wprawdzie brakowało połowy wyselekcjonowanej kadry, ale udało się zachować rdzeń drużyny i to właśnie potencjał pierwszej siódemce trener Rombel spożytkował w pierwszych 30 minutach.

Właściwie udało się wykorzystać wszystkie atuty. Szymon Sićko uruchomił swoje przenośne działo i rzucał pod poprzeczkę z pułapu nieosiągalnego dla Austriaków. Michał Daszek gubił rywali swoim sprytem i mobilnością, Michał Olejniczak i pozostali rozgrywający szukali na kole Kamila Syprzaka. Przemysław Krajewski nie dość, że zasuwał jako obrońca, to jeszcze potrafił znaleźć się pod bramką nawet w ekstremalnej sytuacji. Jeśli ktoś zwątpił w kadrę, to po pierwszej połowie musiał uderzyć się w pierś. Chwilami Polacy spisywali się rewelacyjnie. Pomyłek z przodu było niewiele, Biało-Czerwoni stracili pierwszego gola z kontrataku pod koniec pierwszej części.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

Najwięcej obaw budził stan fizyczny Polaków. Z placu nie schodziła prawie cała wyjściowa siódemka, do ataku zmieniali się jedynie obrotowi. Trzeba było liczyć się z tym, że kryzys może nadejść. Rombel na ławce nie miał takiej jakości, większość zmienników powołał w trybie awaryjnym.

Polacy potrzebowali jeszcze interwencji Mateusza Korneckiego i lepszej współpracy w środku obrony, bo niezagrażający z dystansu Austriacy znajdywali drogę do skrzydłowych i obrotowego Fabiana Poscha. W końcu udało się trochę odczytać zamiary i efekt był piorunujący - łatwe gole rzucili niezawodni Arkadiusz Moryto i Krajewski. Było dobrze, nawet świetnie, ale nagle na własne życzenie zaczęła się nerwówka.

Rewelacyjny wcześniej Sićko postąpił bardzo lekkomyślnie w pogoni za uciekającym do kontry Nikolą Bilykiem. Lider Polaków znalazł się na drodze biegu i Austriak zahaczył o niego ręką rzucającą. Czuć było w powietrzu, że sędziowie zaraz wyciągną czerwoną kartkę. Duńczycy tylko upewnili się, obejrzeli zdarzenie na wideo i sięgnęli do kieszonki. Na 12 minut przed końcem Polacy zostali bez głównego egzekutora, na szczęście ze sporym pięciobramkowym buforem bezpieczeństwa.

Na zdjęciu: Michał Daszek Na zdjęciu: Michał Daszek
Kto jeśli nie Michał Daszek mógł uspokoić grę? Gdy po polskiej stronie pojawiał się chaos, to właśnie zawodnik płockiej Wisły finalizował akcję. Wbrew obawom, presja nie związała nóg Arielowi Pietrasikowi, zmiennikowi Sićki. Koledzy przygotowali mu pozycję, a zawodnik wychowany w Luksemburgu dwa razy wziął przykład z bardziej ogranego kolegi i huknął z daleka.

Austriacy jakby przestali wierzyć w sukces, szczególnie gdy na cztery minuty przed końcem Kamil Syprzak zapewnił prowadzenie 35:29. Wszystko przypieczętował Przemysław Krajewski, jeden z bohaterów potyczki. Jeszcze długo będzie wspominało się okoliczności, ale najważniejsze, że Polacy uchylili drzwi do awansu. Zwycięstwo z Białorusią lub Niemcami zapewni wyjście z grupy. Drugie spotkanie 16 stycznia z naszymi wschodnimi sąsiadami.

W drugim wieczornym meczu Islandczycy wykorzystali w końcu swój niemały potencjał i pokonali Portugalczyków 28:24.

Austria - Polska 31:36 (14:17)

Austria: Doknić (6/38 - 16 proc.), Hausle (3/7 - 42 proc.) - Frimmel 8, Posch 7, Weber 4, Hermann 3, Zeiner 3, Bilyk 3, Bozović 1, Zivković 1, Wagner 1, Dicker, Herburger, Ranftl, Dambock, Hutecek
Kary: 10 min. (Posch, Frimmel, Herburger, Zeiner, Bilk - 2 min.)
Karne: 6/7

Polska: Kornecki (11/40 - 28 proc.), Zembrzycki (0/2) - Moryto 9, Daszek 6, Sićko 6, Krajewski 6, Pietrasik 2, Olejniczak 2, Walczak 2, Syprzak 2, M. Gębala 1, Jędraszczyk, Komarzewski, Beckman, Bis, Pilitowski
Kary: 4 min. (Olejniczak, M. Gębala)
Karne: 3/4

***

Portugalia - Islandia 24:28 (10:14)

Najwięcej bramek: dla Portugalii - Rui Silva, Viktor Iturriza - po 4, Fabio Magalhaes, Leonel Fernandes, Antonio Areia - po 3; dla Islandii - Sigvaldi Gudjonsson 5, Aron Palmarsson, Bjarki Mar Elisson, Gisli Thorgeir Kristjansson - po 4

ZOBACZ:
Ten rzut trzeba zobaczyć, sukces Polaków
Kolejny nowy zawodnik w Kielcach

Czy Polacy wyjdą z grupy ME 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (25)
  • Robertus Kolakowski Zgłoś komentarz
    Nie tak jak selekcjonerzy w pilce noznej, trenerzy pilki recznej sa na tyle madrzy, ze wiedza, ze pierwszy mecz w grupie jest najwazniejszy. Brawo dla trenera i zawodnikow!
    • Jerzy Nowacki Zgłoś komentarz
      Austria to trzecia liga
      • Petrochemia Zgłoś komentarz
        Daszek, Krajewski, Sicko, Moryto. Mecz praktycznie że idealny. Jak Panowie utrzymają formę i powotrzą mecz to Białoruś nie ma po co wychodzić na mecz z nami.
        • Lubuszanin. Zgłoś komentarz
          Szok.
          • ravic Zgłoś komentarz
            Kiedys za czasow trenera Wenty grajac z Austria zastanawialibysmy sie czy bedzie dwucyfrowa roznica w bramkach na korzysc Polski...
            • Miasto mistrzów - Kielce Zgłoś komentarz
              Skrzydłowi wygrali nam to spotkanie, nie od dzisiaj wiadomo, że należą do speców klasy światowej.
              • p244w0rd Zgłoś komentarz
                Najwięcej bramek dla Islandii po 4 rzuciło trzech zawodników, a Sigvaldi Gudjonsson rzucił 5 i to nie jest najwięcej. Ciekawe
                • Tomash_PB Zgłoś komentarz
                  Artykul calkiem fajny ale koncowka zwala z nog :))) najwiecej bramek dla Islandii Rui Silva :))
                  • Socha Zgłoś komentarz
                    Pany jedziemy dalej, pozdrawjam
                    • Montana Zgłoś komentarz
                      Co Nas nie zabije to nas wzmocni!!! Brawo Polska!!!
                      • Hrabia Monte Cristo Zgłoś komentarz
                        Brawo Polacy . Wielki szacun !!!
                        • Grieg Zgłoś komentarz
                          Niemcy wygrali tylko +4, więc na razie jesteśmy liderem grupy. Dobra wiadomość też z niższego szczebla - młodzież do lat 18 towarzysko ograła Duńczyków.
                          • Maxi- 102 Zgłoś komentarz
                            Gratulacje za walkę i wygraną....:)
                            Zobacz więcej komentarzy (9)
                            Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                            ×
                            Sport na ×