Niesamowita końcówka meczu w "polskiej" grupie. Niespodzianka o krok

PAP/EPA / MARTIN DIVISEK / Na zdjęciu: Jose Maria Marquez Coloma
PAP/EPA / MARTIN DIVISEK / Na zdjęciu: Jose Maria Marquez Coloma

Zanosiło się na sensacyjne zwycięstwo Rosjan, potem przynajmniej na remis, ale po niebywałej końcówce Hiszpanie obronili prowadzenie i zbliżyli się do awansu do półfinału z "polskiej" grupy mistrzostw Europy.

Zespoły stworzyły świetne widowisko, zwieńczone dramatyczną końcówką. Hiszpanie mieli kilkadziesiąt sekund na ostatnią akcję, ale nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego Wiktora Kirejewa. Rosjanom zostało osiem sekund na doprowadzenie do remisu. Ich akcja była daleka od idealnej, w końcu piłka trafiła do Daniiła Sziszkariewa. Doświadczony prawoskrzydłowy wykorzystał ruch Angela Fernandeza i dał sędziom pretekst do podyktowania karnego.

Nawet tak doświadczony sędzia jak Mads Hansen miał mętlik w głowie. Zaczął wskazywać na siódmy metr, aż nagle postanowił zakończyć mecz. Pod presją Rosjan sprawdził sytuację na wideo i jednak podyktował słuszny rzut karny. Piłkę wziął Igor Soroka i... obił słupek. Wybuch radości Hiszpanów zupełnie nie dziwi. Byli w olbrzymich tarapatach, gdyby nie słabszy fragment Rosjan, mogli oddalić się od półfinału.

Reprezentanci Sbornej jeszcze długo będą rozpamiętywać swoje błędy. Do 45. minuty grali kapitalnie, świetnie bronił Kirejew, Dmitrij Santałow odpalał z dystansu i hiszpańscy fachowcy niewiele mogli zaradzić. Ich prowadzenie wynosiło już nawet cztery bramki! Hiszpanie to jednak zbyt doświadczony zespół, by o tak oddać rywalom zwycięstwo. Wyszli wyżej w obronie, co okazało się zabójcze dla Rosjan. W kilkadziesiąt sekund roztrwonili niemal całą przewagę i stracili też nabytą wcześniej pewność siebie. Od serii straconych bramek i kilku niezrozumiałych decyzji zaczęły się ich późniejsze kłopoty.

Sportowy dramat przeszedł Soroka, ale wcześniej nie popisał się też Sziszkariew. Rosjanie wywalczyli piłkę pod własną bramką i w ważnym momencie mogli wyprowadzić kontrę na remis (na minutę przed końcem). Były skrzydłowy Veszprem miał tak dużo swobody, że zdążył jeszcze rozejrzeć się na boki, po czym... podał w ręce rywali.

Hiszpanie odetchnęli z ulgą i jedną nogą są w półfinale mistrzostw. Rosjanie właściwie wypisali się z walki o medale, choć ich występ był znakomity, jeden z najlepszych w ostatnich latach. Nie przeszkodziła im nawet przymusowa nieobecność podstawowej strzelby Siergieja Kosorotowa. Velimir Petkovic tchnął w reprezentację nowego ducha, Rosjanie wracają do europejskiej czołówki po latach zapaści.

Rosyjska Federacja Piłki Ręcznej - Hiszpania 25:26 (11:12)
Najwięcej bramek: dla Rosjan - Dmitrij Santałow 6, Igor Soroka 4, Pawieł Andrejew, Aleksandr Jermakow - po 3; dla Hiszpanii - Agustin Casado 7, Jorge Maqueda, Jose Maria Marquez, Angel Fernandez - po 4

ZOBACZ:
Ciąg dalszy współpracy Wisły i Zagłębia
Kolejny gracz ze wschodu w Azotach?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii

Komentarze (1)
avatar
kareta
21.01.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Co będzie z Polską , to aż strach pomyśleć.