Katarzyna Zimny to wychowanka MKS-u Kusego Szczecin. Swoją karierę w PGNiG Superligdze Kobiet zaczynała właśnie w Grodzie Gryfa mając niespełna 17 lat. Jej debiut przypadł na spotkanie z MKS-em Perłą Lublin (4 kwietnia 2018 roku - 28:29).
Do Młynów Stoisław przeniosła się rok po tym, w którym SPR Pogoń przestała istnieć. Wycofała się z rozgrywek w elicie i zaczęła odbudowę od samego dołu, ale już z zupełnie nowymi twarzami, zarówno na ławce trenerskiej, jak i z solidnie odmłodzoną kadrą. Był to 2019 rok. W Koszalinie pojawiła się przed sezonem 2020/2021. Grały tam wówczas Natalia Filończuk i Aleksandra Krebs (obecnie po mężu Ivanytsia).
Jako trzecia w hierarchii nie mogła liczyć na zbyt wiele minut na parkiecie. Działacze ze Szczecina (Pogoń jest beniaminkiem I ligi i plasuje się na 2. miejscu) postanowili ją wypożyczyć. I trzeba przyznać, że była tam pierwszoplanową postacią.
ZOBACZ WIDEO: Była partnerka Milika przeszła metamorfozę. Trudno oderwać wzrok!
Teraz jej sytuacja w klubie z Koszalina będzie już zupełnie inna. Zdecydowano się skrócić wypożyczenie Zimnej, ponieważ ze składu na dłuższy czas "wypadła" pochodząca z Ukrainy Ivanytsia.
Jak dowiedziały się WP SportoweFakty, powodem absencji zawodniczki i jednocześnie decyzji o przyspieszonym powrocie jest ciąża reprezentacyjnej bramkarki. To już druga zawodniczka, która przedwcześnie zakończyła sezon w Młynach. Z tego samego powodu trenerzy nie skorzystają z kapitan drużyny, Adrianny Nowickiej (więcej tutaj).
Młyny Stoisław wznowią rozgrywki spotkaniem z Suzuki Koroną Handball Kielce(3 lutego o godzinie 17:15). Co ciekawe, dzień później SPR Pogoń podejmie ekipę z województwa świętokrzyskiego w Szczecinie w ramach 1/8 finału Pucharu Polski (4 lutego, godz. 18:00).
Czytaj także:
--> Gorąca linia u Piotra Jędraszczyka po mistrzostwach Europy