Pech nie opuszcza Młynów Stoisław w rozgrywkach PGNiG Superligi Kobiet. Kadra klubu z województwa zachodniopomorskiego topnieje w oczach. W ostatnim czasie w trybie natychmiastowym skrócono wypożyczenie Katarzynie Zimnej z SPR-u Pogoni Szczecin (więcej tutaj), a teraz okazało się, że to wciąż za mało.
Niestety, kilka dni temu, na jednym z treningów, kontuzji kolana doznała bramkarka Natalia Filończuk. Zawodniczka będzie pauzowała i rehabilitowała się przez około 2 miesiące - taki komunikat możemy przeczytać na portalu społecznościowym drużyny z Koszalina.
- Szczęście w nieszczęściu jest takie, że otrzymane właśnie wyniki badań Natalii Filończuk mówią o urazie rzepki. Początkowo podejrzewano zerwanie wiązadeł krzyżowych, a to odsunęłoby naszą bramkarkę od treningów na długie dziewięć miesięcy - powiedział Roman Granosik, prezes spółki Piłka Ręczna Koszalin S.A.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Działacze dość szybko znaleźli wyjście z tej sytuacji. Do zespołu wróci "stara" bramkarka, którą pożegnano po sezonie 2019/2020. - Życie pisze nam różne scenariusze, a my musimy sobie z tym radzić, stąd transfer Izabeli Prudzienicy z MKS-u Karkonoszy Jelenia Góra - dodał sternik Młynów.
- Iza Prudzienica jest doświadczoną zawodniczką, zresztą bardzo dobrze znaną naszym kibicom, przecież przez wiele sezonów reprezentowała barwy drużyny. W tak trudnej sytuacji z pewnością będzie wsparciem dla Młynów Stoisław Koszalin i bramkarki Katarzyny Zimny - przyznał trener Waldemar Szafulski.
Z powodu ciąży przerwę od gry będą miały Aleksandra Ivanytsia oraz Adrianna Nowicka. Pierwszy mecz Młyny zagrają już 3 lutego (o godzinie 17:15) zagrają z Suzuki Koroną Handball Kielce.
Czytaj więcej:
--> Lider Azotów podjął kluczową decyzję