Przed obecnym sezonem AZS AWF Gorzów Wlkp. jest typowany na faworyta pierwszoligowych rozgrywek. Rutyna i doświadczenie starszych graczy wraz z młodością nowo wprowadzonych do zespołu zawodników ma przynieść oczekiwany sukces. - Myślę, że zespół jest na podobnym poziomie. Pokazał to już turniej w Wągrowcu, gdzie bez kompleksów radzili sobie wszyscy. Zarówno młodzi jak i bardziej doświadczeni zawodnicy. Ci którzy wychodzili dawali z siebie wszystko. Udało się nam pokonać Olsztyn, jak równy z równym walczyliśmy z Chrobrym. Zabrakło nam może trochę warunków fizycznych aby wygrać to spotkanie - powiedział Filip Kliszczyk.
Po spadku z zespołem pożegnało się kilku czołowych zawodników. Filip Kliszczyk zdecydował się na pozostanie w AZS-ie i poprowadzenie drużyny do upragnionego awansu. Kogo najbardziej będzie mu brakowało w pierwszoligowych potyczkach? - OdejścieWłodka Huziejewa, który był na nieco wyższym poziomie, a także Krzysia Szczęsnego, który prezentował wysoką formę to najdotkliwsze straty. Tym zespołem, który mamy teraz jesteśmy w stanie bez problemów awansować do ekstraklasy. Oczywiście jeśli nie będzie żadnych poważnych kontuzji. Nasz cel to awans. Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania - dodał rozgrywający AZS-u.
W przypadku ewentualnego awansu piłkarz nie wyklucza reprezentowania barw gorzowskiego zespołu przez kolejny sezon.