Wiemy dużo więcej. Wszystko rozstrzygnie się w Płocku

Chrobry nie zatrzymał Orlenu Wisły we własnej hali. Przegrał z wicemistrzem Polski, ale zrobił to w naprawdę dobrym stylu (26:30). Nafciarze będą mogli odebrać tytuł mistrzowski Łomży Vive Kielce u siebie w Płocku.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Niko Mindegia (przy piłce) PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Niko Mindegia (przy piłce)
Pojedynek Chrobrego z Orlenem Wisłą był jednym z dwóch, które zamykało rywalizację drużyn w 25. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn. Głogowianie marzyli, aby zakończyć sezon w pierwszej "ósemce". Zupełnie inne cele przyświecały Nafciarzom. Ekipa z Płocka przyjechała na Dolny Śląsk po awansie w wielkim stylu do Final Four Ligi Europejskiej (więcej tutaj).

Przyjezdni w początkowej fazie zawodów dość łatwo dawali się zaskakiwać swoim przeciwnikom. Inna sprawa, że płocczanie błyskawicznie znajdowali sposób na rozwiązanie swoich akcji mając dzięki temu to spotkanie pod kontrolą. Przewagę utrzymali jednak tylko do 12. minuty meczu. Rzutem przez środek do remisu doprowadził Marcel Zdobylak. To był taki pierwszy zły omen dla gości.

Trenera Xaviera Sabate mogły boleć 2 zmarnowane "siódemki". Rafał Stachera po próbach Przemysława Krajewskiego, czy też Tina Lucina nawet nie musiał interweniować. Swoją drogą Stachera nie pomagał w bramce. Odbił dosłownie 1 piłkę na 16 możliwych. Witalij Nat nie czuł jednak potrzeby zmiany na tej pozycji. Czym innym była gra kołowego Chrobrego. Jakub Orpik trafiał raz za razem (4/4). Po drugiej stronie parkietu imponował prawoskrzydłowy Nafciarzy, Jan Jurecić.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

O ile przed przerwą miejscowi prezentowali naprawdę dobry handball, tak po zmianie stron wicemistrzowie Polski wrzucili wyższy bieg. Poprawili grę w obronie, co od razu przyniosło efekt na tablicy świetlnej (16:21 w 37. min.). Jak się potem okazało, tamten fragment rywalizacji ustawił ją już do końcowej syreny. Gospodarze raz po raz zatrzymywali się na aktywnej i wysoko ustawionej defensywie Orlenu Wisły.

Niepokojący sygnał dał Krajewski. W 45. min. zszedł z parkietu utykając. Wyraźnym gestem obu dłoni pokazał ławce rezerwowych, że to dla niego koniec meczu. Miejmy nadzieję, że uraz nie jest groźny, choć mina skrzydłowego była nietęga.

Wicemistrzowie kraju wygrali po raz 12 na wyjeździe i nadal będą mogli odebrać tytuł Łomży Vive. Nowego mistrza Polski poznamy w Płocku 24 maja (wtorek).

PGNiG Superliga Mężczyzn, 25. kolejka:

Chrobry Głogów - Orlen Wisła Płock 26:30 (15:16)

Chrobry: Stachera, Derewiankin 1 - Krzywicki 2, Grabowski 2, Zdobylak 4 (1/2), Klinger 1, Kosznik 1, Orpik 4, Jamioł 2, Matuszak 2, Styrcz, Paterek 4, Skiba 3.
Karne: 1/2.
Kary: 8 min. (Krzywicki, Klinger, Paterek, Skiba - 2 min.).

Orlen Wisła: Morawski, Witkowski - Daćko, Lucin 4 (0/1), Jurecić 7 (1/2), Mitrović, Sredio 1, Susnja 1, Szita 2, Krajewski 2 (1/2), Terzić, Mihić 2, Czapliński 4, Mindegia 4, Żytnikow 3.
Karne: 2/5.
Kary: 10 min. (Terzić - 6 min., Szita, Serdio - 2 min.).

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry).
Widzów: 412.

Czytaj więcej:
--> To już koniec. Jest decyzja w sprawie "świętej wojny"
--> Tytuł mają na wyciągnięcie ręki, ale jest niepewność

Czy Orlen Wisła Płock odbierze tytuł mistrzowski Łomży Vive Kielce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×