W tym artykule dowiesz się o:
Obecnie pewnych udziału w katarskim turnieju jest pięć ekip - gospodarze, Hiszpanie (obrońcy tytułu), Duńczycy, Francuzi i Chorwaci (półfinaliście mistrzostw Europy). Pozostali uczestnicy przyszłorocznych mistrzostw świata wyłonieni zostaną poprzez fazę play-off. Osiemnaście walczących o awans reprezentacji podzielone zostało na dwa koszyki. Losowanie ma na celu utworzenie dziewięciu par, których zwycięzca (wyłoniony w dwumeczu) zakwalifikuje się do MŚ 2015.
W koszyku 1 znalazły się reprezentacje, które podczas dobiegających końca mistrzostw Europy w Danii uplasowały się na miejscach 5-13. Oprócz reprezentacji Polski i Islandii, które rywalizowały o 5. lokatę, są to Austria, Białoruś, Węgry, Macedonia, Rosja, Serbia i Szwecja. Do drużyn tych przydzielone zostaną ekipy z koszyka nr 2, w którym oprócz zdecydowanie słabszych reprezentacji znalazło się kilka czołowych zespołów.
Rywalem, którego zdecydowanie będzie chciała uniknąć większość reprezentacji są Niemcy i Słoweńcy, solidnym przeciwnikiem byłyby ponadto ekipy Norwegii, Czech i Czarnogóry. Stawkę drużyn w koszyku nr 2 uzupełniają teoretycznie słabsze Bośnia i Hercegowina, Grecja, Litwa i Rumunia.
Na którego z tych przeciwników trafią polscy szczypiorniści? Losowanie par fazy play-off el. do MŚ 2015 odbędzie się 26 stycznia o godz. 13:00. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na relację na żywo z tego wydarzenia, wcześniej jednak przedstawiamy każdego z potencjalnych rywali biało-czerwonych.
Brak awansu niemieckiej reprezentacji na tegoroczne mistrzostwa Europy w Danii był sporą sensacją i ogromnym zawodem dla wszystkich kibiców za naszą zachodnią granicą. Mimo że z okresu świetności niemieckiej piłki ręcznej w wydaniu reprezentacyjnym pozostały jedynie wspomnienia, to prowadzona przez Martina Heubergera drużyna nadal jest uznaną marką na międzynarodowej arenie.
Polscy szczypiorniści w ostatnich latach ze zmiennym szczęściem rywalizowali z Niemcami. Co prawda na imprezach rangi mistrzowskiej wygraliśmy trzy z ostatnich pięciu spotkań (podczas MŚ 2007, ME 2010 i ME 2012), regularnie jednak notowaliśmy porażki w meczach towarzyskich, jak choćby w kwietniu 2012 roku w Polsce i podczas listopadowego turnieju Supercup w Niemczech.
Spośród wszystkich potencjalnych rywali biało-czerwonych, Niemcy wraz ze Słowenią wydają się najtrudniejszymi przeciwnikami. Polacy w starciu z ekipą Uwe Gensheimera, Holgera Glandorfa, Silvio Heinevettera i spółki z pewnością nie staliby na straconej pozycji, nasz awans nie byłby jednak tak pewny jak w przypadku rywalizacji z innymi drużynami.
Dla czwartej drużyny poprzednich mistrzostw świata brak kwalifikacji na mistrzostwa Starego Kontynentu również był sporą niespodzianką. Słoweńcy w eliminacjach musieli uznać wyższość reprezentacji Islandii i Białorusi, niespodziewanie przegrywając decydujący mecz przed własną publicznością z ekipą Siarheia Rutenki. Teraz, po upokorzeniu i opuszczeniu turnieju w Danii Uros Zorman i spółka chcą odzyskać zaufanie swoich kibiców.
Podobnie jak w przypadku reprezentacji Niemiec, biało-czerwoni w ostatnich latach ze zmiennym szczęściem rywalizowali ze Słoweńcami. W eliminacjach do ME 2012 przegraliśmy wyjazdowe starcie, by następnie zwyciężyć po świetnym spotkaniu w Zielonej Górze 32:27. Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata w Hiszpanii po dramatycznym meczu przegraliśmy zaś 24:25.
Słoweńcy to niezwykle nieprzewidywalna ekipa, którą w przeciągu kilku dni pokonać może teoretycznie silniejszego rywala, by następnie ulec słabszej drużynie. Rywalizacja z Urosem Zormanem, Jure Dolenecem, Gasperem Margucem i spółką z pewnością cieszyłaby się sporym zainteresowaniem, jednak podobnie jak i w przypadku reprezentacji Niemiec, Polaków czekałoby bardzo trudne zadanie.
Polsko-norweska rywalizacja już chyba zawsze każdemu kibicowi szczypiorniaka będzie kojarzyć się wyłącznie z jednym meczem. Mistrzostwa świata w 2009 roku, Chorwacja, "jedna Wenta" i pamiętny rzut Artura Siódmiaka do pustej bramki Norwegów, który zapewnił nam niezwykle cenne zwycięstwo i dał awans do półfinału turnieju. Biało-czerwoni z tych mistrzostw wrócili później do kraju z brązowymi medalami, Siódmiak natomiast dorobił się przydomku "Król Artur" i okrzyknięty został bohaterem narodowym.
Oprócz tamtego spotkania w przeciągu ostatnich ośmiu lat Polacy jeszcze tylko raz mierzyli się z Norwegami na arenie międzynarodowej. Podczas Mistrzostw Europy 2008 w Norwegii padł wówczas remis 24:24. Na kolejnych imprezach obie ekipy nie miały szczęścia do rywalizacji ze sobą, bo albo Skandynawowie odpadali już we wstępnej fazie turnieju, albo w ogóle nie uzyskiwali kwalifikacji.
Mimo poważnej zapaści jeżeli chodzi o wyniki, Norwegowie to nadal silny i co najistotniejsze, nieprzewidywalny rywal. Podczas tegorocznych mistrzostw Europy jak równy z równym rywalizowali z Islandią, Hiszpanią i Węgrami. Biało-czerwonych z pewnością czekałoby trudne zadanie, lecz do rywalizacji z Bjarte Myrholem przystąpiliby w roli faworytów.
Zakończenie udziału podczas mistrzostw w Danii już w pierwszej fazie było dla Czechów niemiłą niespodzianką. Filip Jicha i spółka zajęli ostatnie miejsce w grupie A, zdecydowanie przegrywając z Austrią i gospodarzami turnieju, swój cały dorobek zamykając na jednym punkcie wywalczonym w rywalizacji z Macedończykami. Patrząc jednak na lata poprzednie, właśnie takiego wyniku kibice w Czechach mogli oczekiwać.
Nasi południowi sąsiedzi nie są regularnym uczestnikiem międzynarodowych imprez. Co prawda turniej w Danii był dla nich czwartymi kolejnymi mistrzostwami Starego Kontynentu, ale na awans do mistrzostw świata drużyna Filipa Jichy czeka od 2007 roku. Trudno nie przysiąc, że jeżeli w eliminacjach do turnieju w Katarze Czesi trafiliby właśnie na Polaków, swoje aspiracje musieliby najprawdopodobniej odłożyć na kolejne dwa lata.
Mimo że w ostatnich latach toczyliśmy z czeską reprezentacją zacięte boje, to z każdego z czterech spotkań wychodziliśmy obronną ręką. Podczas ME 2010 wygraliśmy 35:34, a pozostałe trzy tryumfy zanotowaliśmy na Turniejach Noworocznych, zwyciężając kolejno 33:32, 25:24 i 31:23. W przypadku ewentualnej rywalizacji z Czechami nie mielibyśmy więc czego się obawiać.
Niezwykle nieprzewidywalny rywal, o ciężkim i bardzo siłowym stylu gry. Czarnogórcy w przeciągu ostatnich lat pokazali, że wielkie turnieje to dla nich jeszcze za wysokie progi, starty podczas Mistrzostw Świata 2013 i Mistrzostw Europy 2014 kończąc już w pierwszej fazie. W eliminacjach do obu tych imprez bałkańska drużyna radziła sobie jednak nad wyraz dobrze.
Problemem w ocenie realnej siły czarnogórskiej reprezentacji jest fakt, że wielu bardzo dobrych zawodników (jak choćby Zarko Marković, Fahrudin Melić czy Drasko Mrvaljević) sporadycznie grywa w narodowych barwach, występując w kilku meczach eliminacji, a następnie opuszczając mistrzostwa. Dlatego choćby w kwalifikacjach do MŚ 2013 Czarnogórcy okazali się lepsi od Szwedów, a już podczas głównego turnieju przegrali m.in. z Tunezją, Brazylią i Argentyną.
Prowadzona przez Zorana Kastratovicia drużyna z pewnością byłaby dla biało-czerwonych rywalem niewygodnym. Dotychczas z Czarnogórą mierzyliśmy się zaledwie dwukrotnie (w el. do ME 2010), oba mecze zakończyły się jednak wysokimi zwycięstwami polskiej reprezentacji (30:20 i 31:23).
Grono teoretycznie najsłabszych potencjalnych przeciwników Polaków otwierają szczypiorniści Bośni i Hercegowiny. Ekipa Muhameda Toromanovicia od kilku lat bezskutecznie walczy o awans na międzynarodowe imprezy, regularnie przegrywając ze zdecydowanie silniejszymi drużynami. Eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw w Katarze Bośniacy rozpoczęli od udziału w fazie prekwalifikacyjnej, w której pokonali Portugalię, Łotwę i Estonię. Biało-czerwoni jeszcze nigdy nie mierzyli się z reprezentacją Bośni i Hercegowiny.
Nasi starzy znajomi z eliminacji do Mistrzostw Świata 2007 podobnie jak Bośniacy miejsce w fazie play-off wywalczyli dzięki wygraniu grupy prekwalifikacyjnej. Grecy okazali się lepsi od takich "potęg" jak Holandia, Izrael i Belgia. Samo miejsce w kolejnym etapie eliminacji to dla nich sporych sukces.
Z reprezentacją Litwy Polacy z sukcesem rywalizowali podczas eliminacji do Mistrzostw Świata 2013. W wyjazdowym meczu biało-czerwoni tryumfowali 24:17, awans pieczętując wygraną 26:22 w katowickim Spodku. Miejsce w fazie play-off Litwini zawdzięczają tryumfowi w grupie 1 prekwalifikacji, gdzie rywalizowali z Gruzją, Finlandią i Turcją.
Reprezentacja Rumunii do fazy play-off także przedzierać musiała się przez prekwalifikacje, gdzie wygrała grupę ze Słowacją, Cyprem i Włochami. Co ciekawe nasi szczypiorniści nie mają korzystnego bilansu ostatnich gier z Rumunami - w el. do ME 2010 zanotowaliśmy wygraną i porażkę, podobnym wynikiem kończąc dwa sparingowe mecze z grudnia 2010 roku. Tym razem nie mamy wątpliwości, że oba mecze rozstrzygnęlibyśmy na swoją korzyść.