EHF Euro 2016 pełne skandali i absurdów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mistrzostw Europy w piłce ręcznej, które odbywają się w Polsce - pięknych i porywających - nie omijają skandale i absurdy. Wszystkim Polakom w pamięci na długo pozostaną Szwedzi, którzy skutecznie podgrzewali emocje.

1
/ 8

Nokaut rodem z wagi ciężkiej

Trzydziesta minuta spotkania Hiszpania - Niemcy. Francuscy sędziowie Stevann Pichonot i Laurent Reveret równo z końcową syreną odgwizdują faul dla Hiszpanów. Jako że minął już czas pierwszej połowy, rzut może być wykonany jedynie z miejsca. Piłkę bierze Jorge Maqueda, nie namyśla się długo i celuje... wprost w głowę stojącego w murze Steffena Weinholda. Niemiec pada jak rażony prądem, na parkiecie wywiązuje się szamotanina, a Maqueda umywa ręce. Sędziowie długo się nie namyślają. Czerwona kartka i koniec meczu dla Hiszpana. Na nic zdały się protesty.

Powtórki wykazały, że arbitrzy mieli rację. Maqueda z pełną premedytacją posłał piłkę w twarz rywala. Weinhold chyba czuł się jak po spotkaniu z bokserem wagi ciężkiej, bowiem Hiszpan to chłop na schwał. Gwiazdor Vardaru Skopje już drugiego dnia turnieju wyrósł na antybohatera całych mistrzostw. Manolo Cadenas: Bardzo lubię polską drużynę, więc...

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

2
/ 8

Najdroższe skarpetki turnieju

Europejska Federacja Piłki Ręcznej bardzo restrykcyjnie podchodzi do przestrzegania wszystkich zapisów regulaminowych. Na własnej skórze przekonały się o tym cztery reprezentacje. Kary za nieregulaminowy strój sypały się jak z rękawa.

Zaczęło się od Francuzów, którzy zapłacili pięćset euro za brak emblematu EHF Euro na rękawach koszulek oraz kolejne pięćset euro za różnokolorowe skarpetki i długie spodnie termiczne. Podobne represje spotkały Macedończyków, Szwedów i Słoweńców. W pierwszych trzech dniach turnieju europejska federacja na samych karach wzbogaciła się o trzy tysiące euro.

3
/ 8

Cudowne rozmnożenie

Niemieccy szczypiorniści tak cieszyli się ze zwycięskiej bramki Kaia Häfnera w końcówce półfinału z Norwegią, że... zapomnieli o zasadach piłki ręcznej. Na parkiecie pojawiło się aż dziewięciu szczypiornistów zza naszej zachodniej granicy. Wpadka Hendrika Pekelera i Simona Ernsta mogła okazać się bardzo kosztowna.

Norwegowie zgłosili protest, mówiło się nawet o groźbie powtórzenia spotkania lub dyskwalifikacji Niemców. Nic takiego nie miało miejsca. Skandynawowie w duchu fair play wycofali skargę. Uznali bowiem, że rozstrzygnięcia powinny zapadać na boisku, a nie przy "zielonym stoliku".

4
/ 8

Korek w drodze do strefy mieszanej

Strefa mieszana, tzw. mixed-zone, czyli miejsce, gdzie media mogą porozmawiać z zawodnikami, na kilka minut została opanowana przez VIP-ów. Na mecz Polska - Chorwacja przyjechała bowiem prezydent bałkańskiego państwa, Kolinda Grabar-Kitarović. Czołowe postacie chorwackiej polityki zostały wprowadzone korytarzem, którym dziennikarze docierają do mixed-zone.

Żurnaliście utknęli w korku i mieli problemy z wypełnianiem obowiązków. Na zaistniałą sytuację najbardziej narzekali norwescy dziennikarze. Ich reprezentacja kilka minut wcześniej pokonała Francuzów i awansowała do półfinału EHF Euro 2016. Z problemem poradzono sobie dopiero po kilkunastu minutach.

5
/ 8

Opaska, która wywołała emocje

Kapitan reprezentacji Szwecji Tobias Karlsson chciał zagrać na EHF Euro 2016 z tęczową opaską. Akcja Karlssona wywołała burzę. Jego opaska - według artykułu opublikowanego przez "Sportbladet" - miała być odpowiedzią na polską homofobię przejawiającą się zakazem małżeństw homoseksualnych w naszym kraju.

- To nigdy nie miało nic wspólnego z Polską - zapewniał jednak Szwed. - Ta opaska to cicha manifestacja mojej akceptacji dla równości. Zakładałbym ją podczas turnieju także wówczas, gdyby odbywał się on w Szwecji, Francji czy gdziekolwiek indziej. Nie ma ona związku z Polską, ani z Polakami - wyjaśniał doświadczony zawodnik.

Tobias Karlsson na EHF Euro 2016 zagrał jednak bez tęczowej opaski. To efekt decyzji Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej. Opaska kapitana zespołu - jako integralna część stroju meczowego - podczas ME musiała mieć kolor jednolity bądź przedstawiać barwy narodowe konkretnej reprezentacji. Co ciekawe, podczas mistrzostw Europy podobne opaski chcieli założyć także Norweg Bjarte Myrhol oraz Islandczyk Gudjon Valur Sigurdsson.

6
/ 8

Szwedzkie rozterki z cheeleaderkami w tle...

Skandynawowie mieli być oburzeni występami cheerleaderek na ME i twierdzić, że przyczyniają się one do uprzedmiotawiania kobiet. W naszym kraju wywołało to spore poruszenie. Swoje zdanie w tej kwestii miał wypowiedzieć Tobias Karlsson, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

Cheerleaderki odpowiedziały najlepiej, jak tylko można: - W żaden sposób nie czujemy się dyskryminowane, uprzedmiotowione czy w jakikolwiek sposób poniżone. Z własnej nieprzymuszonej woli dopingujemy wszystkie drużyny oraz bawimy się z kibicami, dopingując z całych sił. [color=black]Będziemy się do Szwedów jak najmocniej uśmiechać w czasie meczów i kibicować, tak samo mocno jak innym drużynom.

Nie minęła jeszcze burza medialna, a Tobias Karlsson już wyparł się swoich rzekomych słów. - Nie powiedziałem nic o cheerleaderkach. To nie jest moja opinia. Tak twierdzi szwedzka prasa. Dziennikarze napisali, że nie pozwolili mi grać w opasce, a zezwalają na występy półnagich tancerek. To ich zdanie, nie moje - zaznaczył Karlsson. [/color]

7
/ 8

...i inne problemy Skandynawów

O Szwedach było głośno podczas całych mistrzostw. Najpierw komentowano sprawę tęczowej opaski, później występy cheerleaderek aż w końcu Szwedzka Federacja Piłki Ręcznej złożyła oficjalny protest w sprawie terminarza mistrzostw Europy - poinformował "Aftonbladet". Zespół ze Skandynawii między drugim i trzecim meczem fazy zasadniczej miał tylko osiemnaście godzin na odpoczynek.

- To przede wszystkim cholernie irytujące. Zwłaszcza, że będzie to dla nas prawdopodobnie najważniejszy mecz w całym turnieju - komentował trener Szwedów, Ola Lindgren. - Kwestie marketingowe stają się ważniejsze od sportu. Musimy to zaakceptować, choć jako szkoleniowcowi wydaje mi się, że powinno być inaczej.

Ostatecznie Szwedzi w meczu o siódme miejsce zmierzyli się z Polakami. I przegrali.

8
/ 8

Duńskie spodenki Przebywająca na EHF Euro 2016 w Polsce reprezentacja Danii złamała polskie prawo, a konkretnie Ustawę z dnia 19 listopada 2009 roku o grach hazardowych. Sprawą zajął się Urząd Celny w Gdańsku.

Ze względu na to, że Duńczycy grali na mistrzostwach odbywających się w naszym kraju i obowiązuje ich polskie prawo, sprawą zajęły się właściwe ograny. - Urząd Celny w Gdańsku podjął czynności, które mają na celu wyjaśnienie kwestii prezentowania treści zabronionych umieszczonych na strojach reprezentacji Danii podczas meczu Dania - Rosja w ramach turnieju Mistrzostw Europy w Piłce Ręcznej 2016 - powiedział mł. asp. Marcin Daczko, rzecznik prasowy Izby Celnej w Gdyni.

Szerokie wyjaśnienie całego tego problemu dostępne jest TUTAJ.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
Cenzor007
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za kretyn napisał taki tytuł??!?!??!?!?!?!?!? Równie dobrze mógł napisać ,,nieudane EHF Euro 2016 w Polsce". A było zupełnie odwrotnie (pod względem organizacyjnym).  
avatar
Jozef Blonski
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
.... cały sport zszedł ... na psy a raczej ... na kasę i tyle... Tego nawet nie chce się już oglądać. Wszędzie układy, układziki.....  
avatar
RaVi
31.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hahah to cos ta Szwecja miala pecha. Dobrze ze ci dzienikarze nie zobaczyli tego co ja na krakowskim rynku bo az mialem zrobic zdjecie. Chodzi o to ze tam znajduja sie maszyt z flagami uczestn Czytaj całość