Najlepsze transfery w historii Kielc. To oni budowali potęgę Vive Tauronu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce wywalczyli zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To sukces nie tylko zawodników broniących teraz żółto-biało-niebieskich barw, ale też graczy, którzy sukcesywnie budowali markę drużyny.

1
/ 12

Bogdan Wenta 2008 - 2014

Zakontraktowanie w Kielcach Bogdana Wenty to był pierwszy sygnał, że prezes Bertus Servass chce zbudować potęgę. Przed podpisaniem umowy niewiele osób wierzyło w to, że jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii piłki ręcznej chce wrócić do Polski. Wrócił. I na osiem tytułów, jakie mógł zdobyć, wygrał aż siedem, a także pierwszy raz wprowadził drużynę znad Wisły do Final Four Ligi Mistrzów, gdzie osiągnął duży sukces - zajął trzecie miejsce.

Z zespołem pożegnał się w styczniu 2014 roku po serii słabych spotkań w fazie grupowej Champions League - kielczanie dwa razy przegrali z KIF Kolding i raz z latarnią tabeli - Dunkierką HB. Początkowo miał być managerem klubu do kontaktów ze sponsorami, ale szybko z tej funkcji zrezygnował i zajął się polityką. Obecnie jest posłem w Parlamencie Europejskim.

2
/ 12

Henrik Knudsen 2008 - 2011

Przyszedł do Kielc z 2. Bundesligi, a jego nazwisko niewiele mówiło nawet największym fanom szczypiorniaka. Jego transfer okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. Środkowy rozgrywający bardzo szybko wyrósł na lidera zespołu, a do historii klubu przeszedł między innymi dzięki rzuceniu aż piętnastu bramek w meczu przeciwko Gorenje Velenje. To było dla kielczan niezwykle ważne starcie, bo do fazy grupowej Ligi Mistrzów wracali po sześciu latach.

Ze stolicą województwa świętokrzyskiego rozstał się w mniej przyjemnych okolicznościach. Nie stawił się w odpowiednim czasie na przedsezonowe zgrupowanie, nie odbierał telefonów, przyjechał dopiero po dwóch tygodniach, ale takiego nieposłuszeństwa w Kielcach nie tolerowano.

2009-2012

Cleverly przyszedł do Kielc rok po Knudsenie - też z TV Emsdetten. Duńczycy mieli doskonały kontakt, przyjaźnili się, prowadzili nawet wspólnie firmę remontową. Cleverly podobnie jak Knudsen bardzo szybko wyrósł w Vive Targach na dużą gwiazdę. Grał doskonale, był znany z ekwilibrystycznych obron i sam mówił, że bramkarz musi zachowywać się trochę jak wariat.

Doskonałe występy w Kielcach sprawiły, że został dostrzeżony przez sztab szkoleniowy reprezentacji Danii, z którą zdobył później złoty medal mistrzostw Europy.

Nie tylko przyjaźń łączyła go z Knudsenem, ale także dziwne okoliczności odejścia z klubu. W swoim ostatnim sezonie w Kielcach nie rozegrał żadnego meczu - miał problemy ze zdrowiem. Najpierw mówiło się, że ma kontuzję pachwiny, później kręgosłupa, a na końcu okazało się, że to schorzenie stawów biodrowych. Leczył się w Danii, ale rehabilitacja na niewiele się zdała.

Ostatecznie postanowiono rozwiązać z nim kontrakt, a on mówił, że bardzo żałuje odejścia z klubu. Po zakończeniu przygody w Kielcach bardzo szybko wrócił jednak do gry w duńskim Lugi HF Lund. Co prawda początkowo twierdził, że będzie mógł tam grać tylko na 50 proc., ale szybko zaliczył bardzo udane występy, a po kilku miesiącach podpisał kontrakt z ówczesnym zwycięzcą Ligi Mistrzów - HSV Hamburg.

3
/ 12

Rastko Stojković 2009 - 2013

Jeden z najbardziej lubianych zawodników w historii klubu. Walczak, który kochał wchodzić w interakcje z kibicami. A ci go za to kochali. Wiele razy pobudzał fanów do dopingu i oni go nigdy nie zawodzili. A on odwdzięczał im się tym samym.

Z Kielc odszedł już trzy lata temu, ale gdy ostatnio przyjechał rozegrać w tym mieście mecz ze swoim aktualnym klubem, Mieszkowem Brześć, został przywitany ogromnymi owacjami. Z dziennikarzami rozmawiał chyba dłużej niż którykolwiek zawodnik Vive Tauronu, a później znalazł czas dla kibiców, którym rozdawał swoje koszulki i robił setki zdjęć. Chociaż przegrał mecz i odpadł z Ligi Mistrzów był szczęśliwy, bo jak mówił: wrócił do swojego sportowego domu.

W swoim pierwszym sezonie w Vive Targach rzucił w rozgrywkach Champions League aż osiemdziesiąt bramek, co na kołowego jest wynikiem niemal wybitnym. W tegorocznej edycji pobił ten rekord o dziewięć trafień i został wybrany do najlepszej siódemki sezonu.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Jurecki: Szmal zamurował bramkę, to on był najlepszy (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

[/color]

4
/ 12

[tag=6360" style="font-size: 13px; font-weight: normal; font-style: normal;]

Mariusz Jurasik[/tag] 1996-2001, 2009-2012

W wieku czterdziestu lat zakończył zawodniczą karierę, chociaż wciąż mógłby bez większych problemów rywalizować z młodszymi o dwadzieścia lat zawodnikami. Teraz będzie zajmował się jednak szkoleniem nowych talentów i szukał swojego zastępcy.

Dla dobra polskiej piłki ręcznej znalezienie kogoś pokroju "Józka" byłoby wielkim wydarzeniem. Taki gracz rodzi się jednak tylko raz na sto lat. Jurasik jest jednym z najlepszych piłkarzy ręcznych w biało-czerwonej historii handballu. O jego plastycznym nadgarstku krążą już legendy, ale prawda jest taka, że w reprezentacji Polski rzucił ponad siedemset bramek, a w barwach Rhein-Neckar Löwen grubo ponad dziewięćset. Nie bał się kontrowersyjnych decyzji - z Vive przeszedł do Wisły Płock, a gdy wrócił z niemieckich wojaży znów zakotwiczył się w Kielcach. Jest niezwykle charyzmatyczny i nie boi się wygłaszania niepopularnych poglądów.

5
/ 12

[tag=20959]

Mirza Dzomba[/tag] 2010 - 2011

Jego transfer otworzył Kielce na Europę. Mistrz olimpijski, świata i jeden z najlepszych prawoskrzydłowych w historii piłki ręcznej wybrał stolicę województwa świętokrzyskiego na miejsce zakończenia swojej kariery, a to był znaczący sygnał dla obcokrajowców, że w Polsce jest drużyna, która naprawdę marzy o podbiciu Ligi Mistrzów.

Chorwat zapamięta Polskę nie tylko ze względu na fakt, że to tutaj rozegrał swój ostatni mecz w karierze. W meczu Pucharu Polski przeciwko Azotom Puławy dostał swoją pierwszą czerwoną kartkę, chociaż wcześniej grał w takich potęgach, jak Croatia Zabrzeb, Fotex Veszprem czy Ciudad Real.

Sportowo nie zawsze radził sobie najlepiej, ale pobyt w Kielcach zbiegł się z jego sporymi problemami rodzinnymi. Kolejni szczypiorniści, którzy wybierali Vive, mówili jednak, że radzili się go w sprawach transferu, a on po powrocie do kraju robił polskiemu klubowi naprawdę dużą reklamę. Po nim do Kielc przyszli inni Chorwaci - Ivan Cupić, Manuel StrlekDenis BuntićZeljko Musa, Venio Losert, Marin Sego - którzy także znacząco wpłynęli na budowę kieleckiego zespołu. Czterech z nich w niedzielę wygrało Ligę Mistrzów.

6
/ 12

Michał Jurecki 2010 - teraz

Odmówił słynnej Barcelonie i przedłużył kontrakt z Vive Tauronem, bo dobrze czuje się w Kielcach. Czas pokazał, że dokonał właściwego wyboru, bo w żółto-biało-niebieskich barwach zwyciężył Ligę Mistrzów, a Duma Katalonii nie awansowała nawet do Final Four.

O sobie mówi, że jest jak komiksowy bohater - Hulk. Zielony potwór ma nadprzyrodzoną siłę i ponadprzeciętną wytrzymałość, czyli dokładnie tak jak kapitan kieleckiego zespołu. Gdy przeciwnik go uderzy, on wstaje, otrzepuje się i kolejną akcję wykonuje ze zdwojoną mocą. Nie przejmuje się uderzeniami czy kontuzjami. Kiedyś na mistrzostwach grał ze złamanym nosem i podbitymi oczami. Prawdziwy walczak. Po zdobytych bramkach cieszy się chyba najbardziej widowiskowo. Potrafi za sobą porwać całą halę i kolegów z zespołu.

Od tego sezonu jest kapitanem Vive Tauronu Kielce. Na parkiecie skoncentrowany, ale prywatnie zawsze uśmiechnięty, dusza towarzystwa, troskliwy tata dwóch córek.

7
/ 12

Thorir Olafsson 2011-2014

Był pierwszym Islandczykiem w polskiej lidze. Początek w Kielcach miał fenomenalny - to, co wyprawiał w pierwszych sparingowych meczach w barwach Vive Targów, było fantastyczne. Później jednak dopadł go mały spadek formy, ale błyskawicznie się z niego wykaraskał i do końca swojego pobytu w Kielcach był mocnym punktem zespołu. Imponował przede wszystkim techniką, ale był też niezwykle szybki i doskonale biegał do kontrataków.

Namiętnie słuchał Pearl Jam i The Smashing Pumpkins. Bardzo szybko przystosował się do życia w Polsce, podobało się tu też jego rodzinie - żonie i dwóm synom. Jeden z nich urodził się zresztą, gdy Olafsson grał już w Kielcach. Jego dzieci chodziły do polskich szkół i bardzo szybko nauczyły się płynnie mówić w naszym języku.

W dzieciństwie jego idolem sportowym był Olafur Stefansson, z którym później grał w reprezentacji Islandii. Wzorował się także na Michaelu Jordanie, bo na początku kariery równolegle trenował piłkę ręczną i koszykówkę. Jego ulubionym zespołem jest z kolei Manchester United.

8
/ 12

Grzegorz Tkaczyk 2011 - 2016

- Znów sprawiliście, że z moich oczu popłynęły łzy - powiedział podczas swojego pożegnania z kieleckim zespołem Grzegorz Tkaczyk, przypominając sytuację z Final Four Pucharu Polski, gdy po zdobyciu trofeum płakał po podziękowaniach, jakie zgotowali mu fani. - To, że was kocham, to doskonale wiecie. Nigdy nie grałem przed takimi kibicami. Decyzja o przyjściu do Kielc była najlepszą w mojej sportowej karierze - mówił zawodnik podczas fety na kieleckim Rynku.

Lepszego zakończenia kariery zawodniczej nie mógł sobie wymarzyć - zdobył mistrzostwo i Puchar Polski i co najważniejsze - zwyciężył w Lidze Mistrzów. I chyba nikomu tak jak jemu to trofeum się nie należało - na boisku zawsze dawał z siebie wszystko, mimo że często walczył przy tym z kontuzjami. W zakończonym właśnie sezonie aż przez cztery tygodnie grał z bardzo poważnym urazem barku. Gdy po miesiącu od doznania kontuzji pojechał na szczegółowe badania okazało się, że ma naderwany mięsień nadgrzebieniowy i będzie musiał pauzować aż pół roku.

Szczęśliwie zdążył się jednak wyleczyć na tyle by pomóc drużynie w ostatnich meczu play-off o mistrzostwo Polski i finale krajowego pucharu.

Doskonały kapitan, nie bał się wyrażać niepopularnych opinii i być mediatorem między prezesem a kibicami, gdy ci mieli konflikt. Szanowany w środowisku piłki ręcznej na całym świecie. W Kielcach czuje się na tyle dobrze, że po zakończeniu kariery postanowił zostać w stolicy województwa świętokrzyskiego. Nie rozstanie się też z Vive Tauronem, gdzie zostanie zatrudniony w nowej roli.

Sławomir Szmal - 2011 - teraz

Oprócz Tałanta Dujszebajewa jedyny przedstawiciel kieleckiego zespołu, który kiedykolwiek został uhonorowany tytułem najlepszego zawodnika piłki ręcznej według plebiscytu IHF-u, czyli Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej. Bramkarz został nagrodzony w 2009 roku.

Potrafi się doskonale skoncentrować, ale kiedyś zdradził w tajemnicy, że aby się pobudzić, przed ważnymi meczami wącha amoniak. Przygodę z piłką ręczną rozpoczął, bo brat jego mamy - Andrzej Mientus był doskonałym golkiperem, medalistą mistrzostw świata. Szmal poprawił osiągnięcia wujka, bo do rodzinnej kolekcji dołożył trzy krążki z czempionatu globu - dwa brązowe i jeden srebrny.

9
/ 12

Karol Bielecki 2012 - teraz

Kielce to jego dom. To też miejsce jego największej sportowej tragedii. To w kieleckiej Hali Legionów, podczas towarzyskiego meczu reprezentacji Polski z Chorwacją, stracił oko. Niefortunnie nadział się na palec Josepa Valcicia. Po kontuzji wrócił jednak silniejszy. Przede wszystkim psychicznie.

Gdy w 2011 roku przyjechał do Kielc ze swoim ówczesnym klubem - Rhein-Neckar Löwen - fani przywitali go transparentem - "Cały kraj, cała hala, chyli czoło przed dumą handballa", a sam zawodnik nie mógł opanować emocji. Rok później grał już w szeregach Vive Tauronu. To w żółto-biało-niebieskich barwach stawiał pierwsze kroki w poważnej piłce ręcznej i wszystko wskazuje, że to tutaj zakończy karierę. Od kilkunastu miesięcy prowadzi z siostrami popularną restaurację - "Solna 12" i z regionem świętokrzyskim wiąże swoją przyszłość.

Był czas, gdy nie szło mu najlepiej, ale przyjście do Kielc trenera Tałanta Dujszebajewa całkowicie to odmieniło. Pod skrzydłami Kirgiza odżył i znów sieje postrach wśród bramkarzy piekielnie mocnymi rzutami z drugiej linii.

Krzysztof Lijewski 2012 - teraz

Przez długi czas był w cieniu starszego brata Marcina, chociaż w reprezentacji Polski zadebiutował w wieku zaledwie dwudziestu lat. Zawsze powtarzał jednak, że brat jest najlepszym na świecie zawodnikiem na jego pozycji i jego wielkim idolem.

Do Kielc przyszedł razem z Karolem Bieleckim z Rhein-Neckar Loewen. Rozgrywający podążyli śladami kolegów z kadry narodowej - Sławomira Szmala i Grzegorza Tkaczyka.

Lijewski słynie ze swojego zamiłowania do koszykówki - jego ulubionym sportowcem był Kobe Bryant, a idolem z dzieciństwa Michael Jordan. Uwielbia czytać też biografie innych sportowców - podobno na każdy wyjazd zabiera inną książkę.

10
/ 12

Julen Aguinagalde - 2013 - teraz

Amator polskiego żurku. Mistrz social mediów. Dusza drużyny. Sympatyczny i wiecznie uśmiechnięty. Bask, niezwykle przywiązany do swojego pochodzenia.

Regularnie dodaje posty na Twitterze, Facebooku i Instagramie, dzieląc się tajnikami życia szatni Vive Tauronu Kielce, ale też swoich własnych przygód w Polsce. Ostatnio często zamieszcza zdjęcia synka, bo drugi raz został tatą. Kilkumiesięczny Jon razem z mamą kibicował mu zresztą podczas Final Four Ligi Mistrzów i był prawdopodobnie jednym z najmłodszych fanów na trybunach Lanxess Areny.

Do Kielc przyszedł rok wcześniej niż planował, bo z powodów finansowych upadło Ciudad Real. Szybko nauczył się języka polskiego, chociaż początkowo ze względu na akcent trudno go było zrozumieć. Z dnia na dzień jego umiejętności są jednak coraz wyższe, a Hiszpan udowadnia, że jest wielkim profesjonalistą. Nie obce mu jest także pozowanie, bo w swoim kraju często bierze udział w różnych akcjach promocyjnych i jest twarzą kilku marek.

11
/ 12

Tałant Dujszebajew - 2014 - teraz

Jest jedną z najbardziej utytułowanych postaci w piłce ręcznej (5 razy wygrał Ligę Mistrzów, jest mistrzem świata i olimpijskim), ale w Kielcach zastępował legendę polskiego sportu - Bogdana Wentę.

Już na początku swojej pracy w Kielcach poinformował, że zaczyna od nauki języka polskiego. I opanował go w zaledwie dwa miesiące! Przyszedł do Vive Tauronu w styczniu, a pierwszych wywiadów po polsku udzielał już w marcu. Wcześniej zdarzało mu się to już jednak w prywatnych rozmowach i widać było, że podszedł do tego bardzo profesjonalnie.

Nic w tym jednak dziwnego, bo Dujszebajew to wielki profesjonalista. Pracuje niemal non stop, bo piłka ręczna to jego wielka pasja. Lubiany na całym świecie i przez wielu europejskich ekspertów i dziennikarzy uważany za najlepszego trenera w Europie. W tym roku objął także reprezentację Polski i w cuglach awansował z nią na igrzyska olimpijskie.

12
/ 12

Tobias Reichmann 2014 - teraz

Przedstawiany jako pierwszy Niemiec w polskiej lidze. Po wydaniu książki "50 lat. Historia Mistrzów" autorstwa Anny Benicewicz-Miazgi okazało się jednak, że w stolicy województwa świętokrzyskiego grali już przedstawiciele tej nacji... nikt jednak nie zapamiętał ich imion i nazwisk.

Reichmannowi na pewno się to nie przydarzy. Ma za sobą najlepszy rok w karierze - w ciągu zaledwie pół roku zdobył mistrzostwo Europy i wygrał Ligę Mistrzów, a to tylko osiągnięcia na międzynarodowych parkietach. W barwach Vive Tauronu wywalczył dublet w polskich rozgrywkach. W trakcie EHF Euro 2016 rzucił aż czterdzieści sześć bramek. Był etatowym wykonawcą rzutów karnych i na dwadzieścia dziewięć prób pomylił się tylko trzy razy.

Na początku pobytu w Kielcach otwarcie mówił, że myśli o zmianie klubu, bo jego partnerka nie najlepiej czuje się w Polsce. Jemu też trudno było się przystosować - wszyscy obcokrajowcy migiem nauczyli się języka polskiego, a on miał z tym spore problemy. Najpopularniejsze zwroty opanował już jednak perfekcyjnie i na przykład słowo "cześć" wypowiada niezwykle czystą polszczyzną.

Po mistrzostwach Europy przeżył wielką przemianę - w reprezentacji był jednym z liderów zespołu i po powrocie z turnieju zaczął pokazywać emocje także w Kielcach. Wymyślił swój własny styl rzutu - po wybiciu się w powietrze potrafi kilka razy obrócić rzucającą rękę, dzięki czemu doskonale myli bramkarzy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (21)
avatar
niktważny
2.06.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szanowna Pani redaktor! Z przykrością ale muszę zwrócić Pani uwagę na dwa elementy w artykule. Po pierwsze faktycznie zamiast Dzomby powinien się w tym zestawieniu znaleźć Uroś Zorman. O ile d Czytaj całość
avatar
onereds
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Polski klub wygrał Lige MIstrzów ? Ale po co o nich pisać lepiej popiszemy co słychać na wakacjach w Głogowie, Płocku czy Pcimiu by wszyscy byli zadowoleni..  
avatar
eb
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Piszą o kieleckim klubie i dobrze,zasłużyli jak nikt w historii polskiej piłki ręcznej. Trzeba robić szum,gdzie się da,marketingowo to tylko na plus. Tylko z kim oni będą w tej naszej lidze gra Czytaj całość
avatar
wiele-bny
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Czysto masochistyczne zachowanie, ''nienawidzę, nudzi mnie, był już taki artykuł'' ale jednak czytam i komentuję. :)  
avatar
HuBertus_
1.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No nie da się ukryć. Kilka artykułów ciekawych, miło poczytać o zakupionych zawodnikach itp. Ale już chyba wystarczy, szczególnie tych artykułów gdzie jest 5 zdań i jakoś materiał wideo którego Czytaj całość