W tym artykule dowiesz się o:
Zestawienie powstało na podstawie redakcyjnego głosowania. Wzorem lat poprzednich na każdej pozycji wyróżniliśmy dziesięciu zawodników - sześciu w rankingowej kolejności oraz czterech pozostających w polu widzenia (*).
Ranking najlepszych polskich szczypiornistów - historia
Zawodnik | 2012 | 2013 | 2014 | 2015 |
---|---|---|---|---|
Mariusz Jurasik | 4. | 2. | 3. | 3. |
Krzysztof Lijewski | 1. | 4. | 1. | 1. |
Marcin Lijewski | 2. | 1. | * | |
Robert Orzechowski | 3. | 3. | 6. | 6. |
Rafał Przybylski | * | * | * | 4. |
Paweł Paczkowski | * | |||
Andrzej Rojewski | 2. | * | ||
Kamil Sadowski | * | * | ||
Marek Szpera | 5. | * | * | |
Michał Szyba | * | 6. | 4. | 2. |
Maciej Ścigaj | * | * | ||
Przemysław Zadura | * | * | ||
Mateusz Zaremba | 6. | 5. | 5. | 5. |
W 2015 roku nie pojawił się na parkiecie. Uporał się z kontuzjami, zaczął regularnie grać w Kielcach, wrócił do kadry. Najwięcej skorzystał na odejściu Denisa Bunticia - odkąd Chorwat opuścił Vive, to Paczkowski jest drugim wyborem Tałanta Dujszebajewa.
Od września w znakomitej formie, choć na przeszkodzie ponownie stawały urazy. Nie brakowało spotkań, w których przyćmił Krzysztofa Lijewskiego. Zerwał z łatką wielkiego talentu i potwierdza swój potencjał. Po rezygnacji Krzysztofa Lijewskiego może na stałe zająć miejsce na prawej stronie reprezentacji.
5. Marek Szpera (MMTS Kwidzyn)
W Kwidzynie podjęli znakomitą decyzję, sięgając po Szperę przed sezonem 2015/2016. Były reprezentant Polski odżył w barwach MMTS-u i miał ogromny wkład w awans do półfinału Superligi w sezonie 2015/2016. W nowych rozgrywkach prezentuje się jeszcze lepiej. Dowodzi drugą linią kwidzynian, w dodatku jest jednym z najskuteczniejszych prawych rozgrywających ligi. W 15 spotkaniach rzucił 50 bramek. Niemal co mecz ociera się o najlepsza siódemkę kolejki. W dużej mierze od postawy Szpery zależą wyniki MMTS-u.
Profesor. Nawet obudzony w środku nocy, prawdopodobnie rzuciłby kilka bramek. Przesada? Przecież po objęciu posady trenera Pogoni Szczecin zawiesił emeryturę zawodniczą i bez wielkiego przygotowania rzucił Górnikowi Zabrze sześć bramek! Choć na liczniku z przodu wskoczyła czwórka i dynamika już nie ta, co przed laty, to w Superlidze nie ma mocnych na weterana.
ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki: Nie wiadomo czego się po nas spodziewać (źródło: TVP SA)
W maju przeszedł na drugą stronę rzeki i w Zabrzu nie wyobrażano sobie drużyny bez Jurasika. 40-latek, wówczas grający trener, zawstydzał młodszych kolegów. Podawał, rzucał, dyrygował zespołem. Miał już nie wracać na parkiet. Wrócił i niewykluczone, że to nie ostatnia jego obecność w rankingu.
Ratunkiem dla Rojewskiego okazał się transfer do Lipska. 31-latka ze składu Magdeburga wygryzł Nemanja Zelenović i urodzony w Wejherowie rozgrywający mógł liczyć tylko na minuty w obronie. Gdyby nie zdobyty Puchar Niemiec, to pierwszą połowę roku mógłby spisać na straty. W SC DhfK wrócił na dawny poziom. Przez pierwsze kolejki plasował się nawet w czołówce strzelców Bundesligi. Medaliście mistrzostw świata 2015 przytrafiło się kilka słabszych tygodni, jednak pod koniec 2016 roku znów należał do liderów drużyny. Razem ze swoimi kolegami zapracował na miano rewelacji sezonu 2016/2017.
Od kilku sezonów blisko czołówki, ale w cieniu bardziej utytułowanych kolegów. 2016 rok był przełomowy dla Przybylskiego. Do swojej kolekcji dołożył kolejny brąz Superligi, awansował w reprezentacyjnej hierarchii. Plasuje się w czołówce strzelców Superligi, być może wyjedzie do zagranicznego klubu. Zwłaszcza końcówka roku w wykonaniu Przybylskiego była wyśmienita. W ostatnich czterech występach zanotował średnią niemal ośmiu bramek na mecz. Na mistrzostwach świata może odgrywać pierwsze skrzypce wśród Biało-Czerwonych.
Wybór mógł być tylko jeden. Autor wielu ważnych trafień w finale Ligi Mistrzów i podczas igrzysk olimpijskich, wciąż jedna z najlepszych lewych rąk na świecie. I nie zmienia tego nawet nieco słabsza końcówka roku. Gdyby nie rezygnacja Lijewskiego, miałby pewne miejsce w reprezentacji na mistrzostwa świata. Choć młodsi mocno naciskają, to 33-latek może utrzymać pozycję numer jeden także w kolejnych sezonach.
W polu widzenia: