W tym artykule dowiesz się o:
"Vecherniy Brest"
- Inauguracja w Lidze Mistrzów wyglądała obiecująco. Mieszkow Brześć po raz pierwszy pokonał Vive, które ostatnie cztery bezpośrednie pojedynki zakończyło na swoją korzyść. Do zwycięstwa przyczynił się Rade Mijatović, a także Paweł Horak, Vid Poteko, Konstantin Igropulo oraz Aleksandr Szkurinskij - czytamy na "Vechernyi Brest".
- Siergiej Bebeszko w wywiadzie telewizyjnym nazwał to zwycięstwo najbardziej znaczącym w dziejach białoruskiego klubu, ponieważ drużynie z Brześcia udało się pokonać zwycięzcę Ligi Mistrzów 2015/2016 - informuje dziennikarz.
"Balkan Handball"
- Zły początek PGE Vive Kielce. Wielki skalp Mieszkowa Brześć na starcie Ligi Mistrzów. Zwycięzca elitarnych rozgrywek 2015/2016 przegrał w meczu otwarcia -pisze dziennikarz "Handball Planet".
ZOBACZ WIDEO Lewandowski uczcił jubileusz. Dwa gole Polaka! Zobacz skrót meczu Bayern - Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Mieszkow Brześć zaliczył dobry występ przeciwko faworytom z Polski i pokonał ich różnicą trzech bramek. Białoruski klub przewyższał przeciwników w każdym elemencie, a szczególnie w defensywie, która pilnowała najgroźniejszych zawodników - dodaje redaktor.
"Belta"
- Mieszkow Brześć kontrolował przebieg spotkania i zszedł na przerwę z zapasem czterech bramek. Najlepsze zawody rozegrał tercet Dima Nikulenko, Konstantin Igropulo i Aleksander Szkurinskij - pisze białoruski portal "Belta"
Porażka PGE Vive Kielce może dawać włodarzom klubu powody do niepokoju. To już piąta z rzędu, a szósta w siedmiu ostatnich meczach, przegrana na wyjeździe mistrzów Polski.
"EHF"
- Pierwszy mecz w grupie B i pierwsza niespodzianka. Mieszkow Brześć nieoczekiwanie pokonał triumfatora Ligi Mistrzów z sezonu 2015/2016. Białoruska drużyna dominowała od pierwszej do ostatniej minuty - czytamy na stronie Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej.
- Gospodarz zszokował kielczan - pisze dziennikarz, który zaznacza, że Mieszkow Brześć wykonał tytanową pracę w obronie.
"TUT"
- Mieszkow Brześć w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów zatrzymał mistrzów Polski z Kielc. To pierwsze zwycięstwo w historii klubu nad PGE Vive - informuje redaktor białoruskiego portalu.
- Gra była trudna i bardzo intensywna. Chciałbym przy okazji przeprosić za faul Siergieja Szyłowicza. To nieumyślne działanie. Mieliśmy przed meczem dużo wątpliwości, ponieważ zespół jest przebudowany. Drużyna pokazała, że jest wiele warta. Nie każdego dnia udaje się pokonać silnego przeciwnika - skomentował dla "TUT" szkoleniowiec Siergiej Bebeszko.