W tym artykule dowiesz się o:
"Germany Handball 2017"
Spotkanie przeciwko Węgierkom było dla polskiej reprezentacji meczem o wszystko. Zwycięstwo dawało awans do 1/8 MŚ, a porażka bezwzględnie przekreślała szansę na dołączenie do najlepszej szesnastki. - Polska zaliczyła zbyt późny powrót. Załamana drużyna zniwelowała straty do trzech bramek i opuściła boisko we łzach - czytamy na oficjalnej stronie turnieju.
- To nie był łatwy mecz - powiedział były selekcjoner Orlic, Kim Rasmussen. - Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwy z powodu zwycięstwa, a z drugiej strony bardzo smuci mnie porażka Polski. To uczucie, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.
"Nemzeti Sport"
- Jak wiadomo, trener Kim Rasmussen dwukrotnie poprowadził polski zespół do czwartego miejsca na mistrzostwach świata, ale przed spotkaniem powiedział, że na sześćdziesiąt minut sentymenty odstawia na bok i po prostu skupi się na swojej pracy - pisze dziennikarz "Nemzeti Sport".
- Najwięcej problemów Węgierkom sprawiała Karolina Kudłacz-Gloc - zaznacza redaktor. W drugiej połowie Madziarki podkręciły tempo i uciekły naszym rodaczkom na osiem bramek. - Obrona rozluźniła się, a zszokowana Polska zaczęła odrabiać straty. Nasze zwycięstwo pozostało jednak niezagrożone - informuje węgierski portal.
"Handball Planet"
- Słodko-gorzkie uczucie "zaatakowało" Kima Rasmussena po zwycięstwie Węgierek nad Polską. Jego radości nie dało się nie zauważyć, ale z drugiej strony wydawało się, że czuje się trochę winny. Powodem było to, że pokonał swoją byłą drużynę, z którą dwukrotnie zajął czwarte miejsce na MŚ - czytamy.
- W ciągu 60 minut skupiłem się tylko na jednej rzeczy - zwycięstwie, ale jak tylko gra się skończyła, to właśnie wtedy powróciły do mnie uczucia. Czas spędzony w Polsce wiele dla mnie znaczy - przyznał w rozmowie z "Handball Planet" szkoleniowiec Madziarek.
"Handball World"
Czwartek był bardzo przykrym dniem dla polskiej piłki ręcznej. Nasze reprezentantki po wyrównanej pierwszej połowie dały się zdominować Węgierkom i odpadły z rywalizacji o mistrzostwo świata. Rozbitym Biało-Czerwonym pozostanie teraz walka o trofeum pocieszenia - Puchar Prezydenta IHF.
- Polska była tak słaba i nieinspirująca jak Węgry w poprzedniej edycji mistrzostw świata - zauważa "Handball World". Zdaniem dziennikarza największe kłopoty sprawiły w czwartek rywalkom tylko Karolina Kudłacz-Gloc i Kinga Achruk.
"Origo"
Węgierski portal przyznaje, że mecz z Polską był najlepszym występem Madziarek na tegorocznych mistrzostwach świata. - Grę Węgierek od 30 do 45 minuty można później pokazywać jako film treningowy. Nasz zespół grał świetnie i wykorzystywał błędy przeciwnika - przyznaje "Origo". W tym czasie podopieczne Kima Rasmussena zbudowały bezpieczną przewagę, którą utrzymały do ostatniego gwizdka sędziów.
Dziennikarz szczególne słowa uznania kieruje w stronę Karoliny Kudłacz-Gloc, która wpisała się na listę strzelczyń osiem razy i stwarzała największe zagrożenie pod bramką triumfatorek.
ZOBACZ WIDEO One man show! 41 punktów Erricka McColluma!