Tydzień snajperów. Siódemka 14. kolejki PGNiG Superligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rzadko zdarza się, by trzech nominowanych mogło pochwalić się dwucyfrową zdobyczą. 14. kolejka Superligi należała do snajperów z Kielc i Zabrza.

1
/ 7

Lepsze statystyki wykręcił Ivan Stevanović (55 proc. skuteczności!), ale nam bardziej zaimponował ukraiński golkiper Pogoni. Terekhof, jeśli jeszcze nie jest, to przez kilka dni będzie koszmarem zawodników Gwardii. Zawodnik Portowców odbił 15 piłek, w tym kilka w naprawdę beznadziejnych sytuacjach. Dawno nikt tak nie rozczytał Mateusza Jankowskiego, parady Terekhofa po jego rzutach zupełnie dobiły Gwardię i sensacja stała się faktem. Ukrainiec nie zawodzi w Polsce, w nagrodę dostał powołanie do szerokiej kadry na ME 2020.

2
/ 7

Hiszpan ma za sobą bardzo przyjemny dzień w pracy. Stal Mielec podarowała mnóstwo prezentów, dobrze bronił Mateusz Kornecki i Fernandez mógł skoncentrować się wyłącznie na szybkim starcie i wykończeniu. Sporo bramek rzucił właśnie w ten sposób. Błędów się nie ustrzegł, ale mecz w Mielcu zakończył z 11 golami. To jego rekord w Superlidze.

3
/ 7

Lewy rozgrywający: Szymon Sićko (NMC Górnik Zabrze)

To się nazywa odbudować formę. Bardzo udany listopad, a w grudzień wejście razem z drzwiami i futryną. Sićko rzucił Grupie Azoty Tarnów 12 goli (na 13 prób)! Trzeba daleko poszukać, by znaleźć drugi taki występ rozgrywającego w całym sezonie Superligi (o ile w ogóle takowy się znajdzie). 22-latek jest w takim gazie, że może dojechać na nim do ME 2020. O potencjale wiadomo od dawna, trzeba było go tylko wyzwolić na nowo.

4
/ 7

Środkowy rozgrywający: Niko Mindegia (Orlen Wisła Płock)

Można kręcić nosem, że postawiliśmy na oklepane wyjście. Prawda jest jednak taka, że to nie była kolejka środkowych, a Mindegia na swoim normalnym poziomie zostawił konkurentów w tyle. Przeciwko Azotom rzucił cztery bramki, prowadził grę jak na prawdziwego reżysera przystało i pomógł wygrać wyrównany bój 24:20.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Marek Szpera (Energa MKS Kalisz)

Było już o niekwestionowanym królu asyst, pora na jednego z najlepszych Polaków pod tym względem. Szpera dzieli piłki w Kaliszu, w sumie na jego koncie aż 84 kluczowe podania. Przy tym wciąż potrafi skorzystać ze swojego sprytu i doświadczenia. W Piotrkowie rzucił siedem goli i poprowadził MKS do kolejnego triumfu. Zresztą od kilku tygodni lider kaliszan utrzymuje naprawdę dobrą dyspozycję, co od razu przełożyło się na serię zwycięstw.

6
/ 7

Prawoskrzydłowy: Branko Vujović (PGE VIVE Kielce)

Odkąd Czarnogórzec doszedł do zdrowia, wygląda wręcz znakomicie. 22 bramki w listopadzie i nominacja do tytułu zawodnika miesiąca, w pierwszym grudniowych występie aż 11 trafień. Vujoviciowi nie zrobiła różnicy zmiana pozycji - w Mielcu zastępował powoli wracającego do zajęć Arkadiusza Morytę.

7
/ 7

34-latek trzyma się mocno. Trochę minęło od poprzedniej nominacji, ale Stankiewicz od początku sezonu 2019/20 wygląda co najmniej nieźle, raz był o krok od miejsca w siódemce. W 14. kolejce nie drżała mu ręka w ważnych momentach, jak zawsze pracował na kole za dwóch i przyczynił się do triumfu Zagłębia nad MMTS-em. Stankiewicz rzucił pięć bramek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)