W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Bartosz Dudek (MMTS Kwidzyn)
Takiego występu potrzebował i MMTS, i Dudek. Kwidzynianie długo gonili Energę MKS Kalisz, w ostatnich minutach sytuacja wydawała się niemal beznadziejna (17:21). Ze zdobyczy cieszyli się jednak gracze Bartłomieja Jaszki. Dudek odbił 13 z 27 rzutów, w tym ten najważniejszy. Niedługo przed końcem zatrzymał Kacpra Adamskiego, MMTS wyrównał w kontrze, a potem Damian Przytuła zapewnił zwycięstwo 22:21. Radości po syrenie nie było końca, kwidzynianie wygrali trzeci mecz z rzędu i powoli mogą zapominać o fatalnym starcie rozgrywek.
Lewoskrzydłowy: Przemysław Krajewski (Orlen Wisła Płock)
Nadal gwarantuje wysoką jakość na skrzydle Wisły. Krajewski wykorzystał prawie wszystkie okazje w meczu z Torus Wybrzeżem Gdańsk. Niektóre bramki rzucił po kontrach, ale był też pewny z lewego narożnika (5/6). Dorobek byłby zapewne lepszy, gdyby nie dzielił czasu z Lovro Mihiciem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Falcao wciąż "czaruje"
Lewy rozgrywający: Przemysław Mrozowicz (Grupa Azoty Tarnów)
Jeśli chodzi o grę w ataku, to Mrozowicz jest odkryciem ostatnich tygodni. Po okresie w Zagłębiu Lubin był głównie kojarzony z rolą twardego defensora. Trener Patrik Liljestrand posłał go do przodu i trafił w dziesiątkę. Mrozowicz razem z Tokudą są głównymi armatami Grupy Azoty. Z Piotrkowianinem lewy rozgrywający trafił siedem razy, sześciokrotnie po przerwie, gdy tarnowianie nadrobili straty z nawiązką i wygrali 24:21.
Środkowy rozgrywający: Piotr Rybski (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
Nie zdecydowanie bardziej doświadczony Łukasz Gierak, a ponad dekadę młodszy Rybski był liderem linii rozegrania Pogoni. 21-latek ma już niezłą markę na polskich boiskach, ale w tym sezonie na tak efektowny występ musiał trochę poczekać. Radził sobie z twardą obroną Azotów, jak zawsze nie zawodził sprzed linii siódmego metra, potrafił zaskoczyć z dystansu. Wychowanek Stali Mielec rzucił prawie połowę ze wszystkich bramek Pogoni (10 z 22), do tego miał trzy asysty. W dalszej perspektywie kandydat do reprezentacji.
Prawy rozgrywający: Roman Czyczykało (Zagłębie Lubin)
W przeszłości Zagłębie różnie wychodziło z zagranicznymi transferami. Akurat do Czyczykały właściwie nie można się przyczepić, od dwóch lat trzyma co najmniej przyzwoity poziom. Im dalej w las, tym lepiej. Podstawowy prawy rozgrywający Zagłębia znowu dorzucił sporo do wspólnego dorobku (7/7), potrafił przytomnie rozciągać grę, a Miedziowi wygrali po thrillerze 26:25. Czyczykało może w tym sezonie być w ścisłej czołówce strzelców, jak na razie z 61 golami na trzeciej pozycji.
Prawoskrzydłowy: Andrij Akimienko (KS Azoty Puławy)
3/4 ligi zazdrości Azotom takiego snajpera. Gdyby nie przymusowa przerwa Azotów od gry, Akimienko byłby pewnie na czele strzelców razem z Rennosuke Tokudą. Ukrainiec jest zimnokrwistym kilerem, myli się rzadko. Z Pogonią sześć bramek, kilka dni wcześniej z Energą MKS-em aż 10. Prawoskrzydłowy to jeden z najlepszych ruchów prezesa Jerzego Witaszka w ostatnich latach.
Obrotowy: Jeremy Toto (Orlen Wisła Płock)
Nie wypożyczony z Barcelony Abel Serdio, a Toto jest pierwszym wyborem na kole Nafciarzy. Ściągnięty dość niespodziewanie, poza Francją anonimowy, ale ostatnio gra koncertowo. Nawet biorąc poprawkę na klasę rywala z Gdańska. Obrotowy Wisły rzucił sześć bramek, obrońcy Wybrzeża nie mogli go upilnować. Toto pracował też na własnej połowie, przyczynił się do niewielkiej liczby strat (16:31).