W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Damian Procho (Handball Stal Mielec)
Pod względem statystyk kilku ligowych specjalistów wypadło lepiej, ale nie mieli takiego wkładu w sukces swojego zespołu. Procho włączał się do gry akurat, gdy Stal najbardziej go potrzebowała. Mielczanie mocno falowali, kilka razy Chrobry mógł przyprzeć rywali do muru. Wtedy na drodze stawał Procho, który odbił 11 rzutów i pomógł Stali odnieść pierwsze zwycięstwo.
Lewoskrzydłowy: Dawid Krysiak (Sandra Spa Pogoń Szczecin)
Pogoń nie miała wiele do powiedzenia w Płocku. Niewielu graczy dobrze wypadło na tle wicemistrzów Polski, w tym Dawid Krysiak. Lewoskrzydłowego rozlicza się głównie z bramek, a tych akurat nie brakowało. Krysiak trafił osiem razy, w tym cztery razy z karnego.
Lewy rozgrywający: Kacper Adamski (Energa MKS Kalisz)
Niezmiennie lider kaliszan, który wciąż ma szansę na wyjazd na ME 2022. W Tarnowie był bardzo aktywny, zaprezentował szeroki wachlarz zagrań, często asystował, poza tym był bardzo skuteczny. Rzucił siedem bramek i był jednym z dwóch bohaterów Energi MKS-u.
Środkowy rozgrywający: Maciej Zarzycki (KPR Gwardia Opole)
Kreatorzy gry nie zaprezentowali się szczególnie dobrze, ale jeśli mamy na kogoś stawiać, to wybieramy Macieja Zarzyckiego. Gwardii nie szło przed przerwą w Piotrkowie, odbijała się od Damiana Chmurskiego. Przełom nastąpił po przerwie, gdy odpowiedzieli bramkarze z Opola, a strzelcy, jak Zarzycki, częściej znajdowali sposób na Chmurskiego. Środkowy trafił pięć razy przy 100 proc. skuteczności i był jedną z najważniejszych postaci Gwardzistów.
Prawy rozgrywający: Jan Stolarski (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Od początku sezonu zwracał na siebie uwagę wielkim zaangażowaniem i nieszablonowością, choć czasem brakowało skuteczności. W pierwszej połowie meczu z Gwardią zagrało wszystko. Świetnie poradził sobie na prawej stronie (jako praworęczny gracz), podejmował odważne decyzje rzutowe, zaskakiwał wejściami w obronę. Obserwowało się go z dużą przyjemnością, Stolarski zakończył mecz z dorobkiem aż dziewięciu bramek. Jak na złość, Piotrkowianin po przerwie był na bakier ze skutecznością i stracił zwycięstwo.
Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (Łomża Vive Kielce)
Wystarczyłoby napisać - osiem bramek w Gdańsku. Moryto niemal w każdym występie potwierdza, że jest jednym z najlepszych polskich piłkarzy ręcznych, trafia nawet z nieoczywistych pozycji, co udowodnił w ostatniej kolejce, gdy potrafił rzucić bramkę z rozegrania. Reprezentant Polski po pierwszej części sezonu jest głównym kandydatem do kolejnego tytułu króla strzelców.
Obrotowy: Piotr Krępa (Energa MKS Kalisz)
Trwa znakomita jesień kołowego. Od czasu Marka Daćki sprzed kilku sezonów, nie było drugiego obrotowego, który rzucał regularnie niemal 10 bramek w spotkaniu. Krępa znowu był poza zasięgiem obrońców, zaaplikował tarnowianom 9 goli. W Kaliszu staje się niezastąpiony, wygląda na to, że będzie liczyć się w walce o koronę króla strzelców.