W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Mateusz Kornecki (Łomża Vive Kielce)
Konkurenci starali się, w tym miejscu mogłoby pojawić się trzech innych golkiperów, ale to Kornecki zgarnął całą pulę. Nie dał nam wielkiego wyboru, skoro po pierwszej połowie meczu z Zagłębiem Lubin miał 70 proc. skuteczności i zaatakował rekord Superligi pod względem interwencji. Zabrakło dwóch skutecznych parad, ale 20 obron i tak zrobiło wrażenie na wszystkich.
Lewoskrzydłowy: Piotr Papaj (Torus Wybrzeże Gdańsk)
W Gdańsku zrobiło się nerwowo, bo Wybrzeże przegrało kilka spotkań z rzędu i ewentualna strata punktów ze Stalą Mielec zbliżyłaby zespół do strefy spadkowej. Gdańszczanie zapewnili sobie względny spokój do końca rundy, wygrali 32:23, a najskuteczniejszym na parkiecie był właśnie Papaj, który rzucił dziewięć bramek. Lewoskrzydłowy, choć w Superlidze od wielu lat, dawno nie mógł pochwalić się takim wynikiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
Lewy rozgrywający: Paweł Paterek (Chrobry Głogów)
Można mieć trochę mieszane odczucia po jego występie. W pierwszej połowie kapitalny, zamieniał wszystko w złoto, piotrkowianie często tylko patrzyli jak 21-letni Paterek dokłada bramkę za bramką. Po przerwie spudłował wszystkie rzuty, nadrabiał asystami, ale bez jego udziału nie byłoby mowy o wyrównanej końcówce. Tak czy inaczej, Chrobry zrobił jeden z najlepszych transferów ostatnich lat.
Środkowy rozgrywający: Dmitrij Żytnikow (Orlen Wisła Płock)
Środkowi Wisły przerastają rywali z Superligi. Akurat tym razem pierwszym wyborem był Żytnikow i zupełnie gubił obronę z Kalisza. Rzucił 6 bramek, ale przede wszystkim znakomicie sprawował się jako kreator gry. Na jego koncie 11 asyst. Rosjanin miał udział przy połowie wszystkich bramek Nafciarzy.
Prawy rozgrywający: Jan Stolarski (Piotrkowianin Piotrków Trybunalski)
Gdyby ktoś bazował na suchych statystykach, to trudno byłoby mu uwierzyć, że Stolarski nie jest klasycznym mańkutem na prawej stronie. Piotrkowianin od września radzi sobie bez Kamila Sadowskiego i nic na tym nie stracił. Co więcej, zyskał lidera drugiej linii. Stolarski jest bezkompromisowy, bazuje na swojej dynamice, odważnie wchodzi w obronę. Efekty są naprawdę obiecujące. W Głogowie 21-latek rzucił dziewięć bramek, z czego dwie w wyrównanej końcówce.
Nie sposób nie wspomnieć o wyczynie Rennosuke Tokudy. Japończyk z Grupy Azoty Tarnów nie był tak bramkostrzelny, ale zanotował aż 16 asyst w spotkaniu z MMTS-em!
Prawoskrzydłowy: Jakub Szyszko (MMTS Kwidzyn)
Wiosna należała do niego, zgarnął nagrodę dla odkrycia sezonu. Jesienią natomiast trochę w cieniu, dopiero w listopadzie nawiązał do występów sprzed kilku miesięcy. W ostatniej kolejce pokazywał się akurat wtedy, gdy MMTS go potrzebował. Rzucił pięć bramek przy 100 proc. skuteczności, a co najważniejsze, to 20-letni prawoskrzydłowy zainicjował kontrę, po której tuż przed końcem kwidzynianie zyskali rzut karny, doprowadzili do remisu. Potem okazali się lepsi od Unii w serii siódemek i chyba sami nie mogli uwierzyć, że zgarnęli dwa punkty. W 59. minucie przegrywali jeszcze czterema bramkami.
Obrotowy: Shuichi Yoshida (Grupa Azoty Unia Tarnów)
Pomimo młodego wieku wyrobił sobie markę w Superlidze. Japończyk jak mało kto potrafi zaabsorbować obronę, poza tym jeszcze bardzo skuteczny. Na ocenę jego występu z MMTS-em nie wpływają dwa pudła, Yoshida długo dawał się kwidzynianom we znaki (6/8), wzorowo współpracował z Tokudą.