Odrodzenie Miedziowych. Siódemka kolejki w PGNiG Superlidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Lubinie nadal bez punktów, ale przynajmniej widać skok jakościowy. Zagłębie było o krok od sensacji w Puławach, a dwóch zawodników Miedziowych znalazło miejsce w gronie najlepszych zawodników kolejki.

1
/ 7

Piotrkowianin zewsząd zbiera pochwały, od kilku dni zajmuje czwarte miejsce w PGNiG Superlidze. Trener Bartosz Jurecki ma ten komfort, że właściwie co kolejkę błyszczy ktoś inny. Tym razem padło na Ligarzewskiego, który zatrzymał 16 rzutów Unii Tarnów. To nie pierwszy raz, gdy były reprezentant Polski juniorów ratował kolegom skórę, w tym sezonie dwukrotnie zapewnił zwycięstwo swoimi interwencjami w ostatnich akcjach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!

2
/ 7

O talencie wychowanka Wisły mówi się od dawna, tylko do tej pory dostawał stosunkowo niewiele szans w seniorach. Ostatnio zbiera więcej minut i wykorzystuje swój czas. W Staszowie w meczu ze Stalą skuteczny z kontr i bardzo pewny z pozycji, bilans 6/6 zapewnił mu tytuł MVP spotkania.

3
/ 7

Lewy rozgrywający: Tin Lucin (Orlen Wisła Płock)

Czapliński miał dużo miejsca na skrzydle, Lucin natomiast mógł pochwalić się umiejętnościami rzutowymi z daleka. Chorwat punktował Stal, wykorzystał dwa karne, dorzucił sześć goli i był najlepszym strzelcem Nafciarzy w Staszowie. To dobry prognostyk przed kluczowymi spotkaniami w Lidze Europejskiej.

4
/ 7

Środkowy rozgrywający: Jakub Moryń (Zagłębie Lubin)

Komu jak komu, ale Moryniowi szczególnie zależało na dobrym występie w Puławach na oczach prezesa Witaszka. Jego przygoda z Azotami była jedną z najkrótszych w ostatnich latach, po kilku miesiącach został zesłany do rezerw, a potem rozwiązał kontrakt. Moryń pokazał, że skreślono go zbyt wcześnie. W Zagłębiu wrócił do "żywych", a w Puławach rozegrał chyba swój najlepszy mecz od początku drugiego pobytu w Lubinie. Imponował rzutami z dystansu, kipiał energią. Jego 11 bramek prawie zapewniło Zagłębiu sensacyjne punkty w Puławach.

5
/ 7

Prawy rozgrywający: Marek Marciniak (Zagłębie Lubin)

Jako że wśród prawych rozgrywających posucha, to postawiliśmy na prawoskrzydłowego Zagłębia, który zagrał kolejny udany mecz, i to na tle silnego przeciwnika. Marciniak rzucił Azotom siedem bramek, potrafił odnaleźć się w drugiej linii, radził sobie w ekstremalnych sytuacjach jak wtedy, gdy tyłem do bramki znalazł sposób na pokonanie golkipera puławian. Wprawdzie prezes Kulesza jest spokojny o jego przyszłość w Zagłębiu, ale kwestią czasu jest zainteresowanie lepszego klubu.

6
/ 7

Prawoskrzydłowy: Marcel Zdobylak (Chrobry Głogów)

Nie był to jakiś spektakularny występ, ale Zdobylak rzucał bramki akurat wtedy, gdy Chrobry tego potrzebował. Pomylił się tylko raz, wykorzystał wszystkie karne i z sześcioma bramkami był najskuteczniejszym zawodnikiem głogowian w meczu z Energą MKS-em.

7
/ 7

Męczył się z obroną Zagłębia jak wszyscy jego koledzy, ale wypadł nieźle na tle bardzo ambitnych lubinian. Jego sześć bramek pomogło wyjątkowo przeciętnym puławianom, chociaż sam Rogulski też przeżywał trudne chwile. W końcówce zmarnował karnego w ważnym momencie, niedługo później nadrobił pomyłkę z nawiązką. To właśnie Rogulski sprytnym podaniem - tuż przed końcem - znalazł wolnego Andrija Akimenkę, a Ukrainiec ukrócił męki i zapewnił Azotom zwycięstwo.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)