W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Adam Morawski (Orlen Wisła Płock)
Doprowadzał do szału zawodników Górnika Zabrze. Reprezentacyjny bramkarz jeszcze przed przerwą zamknął dyskusję o zwycięzcach (34:20). Morawski przez cały mecz bronił ze skutecznością 50 proc., szczególnie pierwsza połowa była jego popisem. Odbił 15 rzutów, w tym jednego karnego. Dla Nafciarzy to dobry prognostyk przed nadchodzącym bojem z Łomżą Vive Kielce, akurat wsparcia bramkarzy nieraz brakowało w tych starciach.
Lewoskrzydłowy: Dylan Nahi (Łomża Vive Kielce)
Sportowa egzekucja w Kielcach. Grupa Azoty Unia przyjechała na teren mistrzów Polski po jak najmniejszy wymiar kary, ale mając w bramce dwóch juniorów, nie stanowiła żadnego wyzwania dla czołowej drużyny Europy. Francuz urządził sobie trening strzelecki. Wprawdzie pomylił się dwa razy, ale przy 10 bramkach zdecydowanie można na to przymknąć oko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!
Lewy rozgrywający: Paweł Paterek (Chrobry Głogów)
Gdzie byłby w tym sezonie Chrobry, gdyby nie rewelacyjny debiutant? Paterek jest objawieniem ligi i jest tak przydatny, że wszyscy dookoła powoli zapominają o jego nikłym doświadczeniu w Superlidze. W derbach z Zagłębiem Lubin rzucił 9 goli, dołożył 9 asyst, a co najważniejsze, był zdobywcą dwóch decydujących bramek. Nie przeszkodził mu nawet przypadkowy nokaut w hokejowym stylu po starciu z Markiem Marciniakiem. Paterek odpoczął chwilę i zaatakował ze zdwojoną siłą w ostatnim kwadransie.
Środkowy rozgrywający: Niko Mindegia (Orlen Wisła Płock)
W spotkaniach Ligi Europejskiej z Lemgo nie odgrywał aż tak istotnej roli jak zazwyczaj. Odpoczął po urazie i świetnie wypadł w Zabrzu. W swoim stylu dyrygował grą Nafciarzy, zaliczył aż 13 asyst, ale trzeba przyznać, że Górnicy niespecjalnie utrudniali mu życie. Do dorobku dołożył trzy gole.
Prawy rozgrywający: Marek Monczka (KPR Gwardia Opole)
Wiele słyszeliśmy o jego osiągnięciach strzeleckich w Czechach, ale w PGNiG Superlidze dość rzadko prezentował się tak dobrze jak za południową granicą. Jego potencjał próbuje teraz wyzwolić opolska Gwardia. Monczka jako uniwersalny gracz obsadzał też prawe rozegranie i pomimo braku atutu leworęczności radził sobie nadzwyczaj dobrze. Zapewnił Gwardii aż 10 bramek, często po indywidualnych wejściach. Szczególnie cenny był jego ostatni gol, który pozwolił opolanom zbliżyć się do Pogoni na jedną bramkę. Niedługo później Mateusz Jankowski doprowadził do karnych, w których lepsi okazali się Gwardziści.
Prawoskrzydłowy: Branko Vujović (Łomża Vive Kielce)
Na prawej stronie kielczan panuje duża rotacja, w spotkaniu z Unią Tarnów obsadzali ją Yusuf Faruk i właśnie Vujović, który już wiele razy pokazywał, że potrafi sobie radzić na skrzydle. Tym razem Czarnogórzec nie miał przed sobą wymagającego zadania (51:19), obrona tarnowianin pozwalała na bardzo dużo i Vujović rzucił siedem bramek. Do ósmej zabrakło... dziesiątek sekundy. Jego ostatni rzut, który mógł wyrównać rekord PGNiG Superligi pod względem rzuconych bramek, wpadł do siatki po syrenie.
Obrotowy: Piotr Krępa (Energa MKS Kalisz)
Niezmiennie jeden z najlepszych kołowych tego sezonu. Tym razem długo był przyczajony, nie rzucał się zbytnio w oczy (choć pracował dla zespołu). Po przerwie zamienił się w kilera, trafił cztery razy (łącznie siedmiokrotnie) i przypieczętował wysokie zwycięstwo z Piotrkowianinem (32:20).