Marcin Kamiński przeszedł operację. Reprezentant Polski przekazał dobre wieści

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Marcin Kamiński po tym, jak doznał kontuzji w meczu z Hannover 96
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Marcin Kamiński po tym, jak doznał kontuzji w meczu z Hannover 96

Marcin Kamiński, który na inaugurację 2. Bundesligi doznał poważnej kontuzji, przeszedł już operację. Po niej reprezentant Polski przekazał dobre wieści.

Do dramatu Marcina Kamińskiego doszło w meczu VfB Stuttgart - Hannover 96 (2:1, relacja TUTAJ), który był inauguracją rozgrywek drugiej ligi niemieckiej. - Czuję, że coś się stało. Myślę, że nie jest dobrze - mówił tuż po spotkaniu 2. Bundesligi, które zakończyło się dla niego w 35. minucie.

Przeczucia Kamińskiego, niestety, sprawdziły się. Po szczegółowych badaniach klub ze Stuttgartu poinformował, że Kamiński doznał poważnej kontuzji - zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie.

Reprezentant Polski ma już za sobą operację, która przebiegła po myśli lekarzy. To w tym wszystkim dobra informacja. "Już po operacji! Wszystko przebiegło dobrze! Dziękuje wszystkim za wsparcie i dobre słowo" - przekazał Marcin Kamiński za pośrednictwem Instagrama.

Dodał, że wkrótce rozpocznie rehabilitację. Ta potrwa co najmniej kilka miesięcy. Niemcy szacują, że do piłki Kamiński będzie mógł wrócić dopiero za około pół roku Jest przesądzone, że w rundzie jesiennej nie pomoże swojej drużynie na boisku.

Zobacz: 2. Bundesliga. Dramat reprezentanta Polski. Marcin Kamiński zerwał więzadła w kolanie

Reprezentant Polski w minionym sezonie był wypożyczony do Fortuny Duesseldorf, w której regularnie grał w Bundeslidze. Klub chciał go wykupić, ale temat upadł z uwagi na zbyt wysokie oczekiwania finansowe Kamińskiego.

ZOBACZ WIDEO Polskie kluby walczą o europejskie puchary. "Legia gra najgorzej. Inne kluby na tym cierpią"

Komentarze (1)
avatar
zbych22
30.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Kamiński to w jakiej dyscyplinie reprezentuje Polskę? Chyba nie w piłkę nożną bo na boisku gościa ostatnimi czasy nie widywałem.