Pjongczang 2018. Weronika Nowakowska: Miałam nogi jak z betonu

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska

Weronika Nowakowska nie zaliczy sobotniego startu w sprincie podczas igrzysk w Pjongczangu do udanych. Polka zajęła 34. miejsce. - Najsłabszym punktem mojego występu był bieg - przyznała po występie.

Weronika Nowakowska zajęła 34. miejsce w biegu sprinterskim. Straciła minutę i 57 sekund do Laury Dahlmeier, która zwyciężyła w sobotnich zawodach. Polka dwukrotnie myliła się na strzelnicy, a triumfatorka była bezbłędna.

Jednak to nie "pudła" były kluczowe dla końcowego rezultatu Nowakowskiej. - Strzelanie jak strzelanie. Widać było, że wiatr hulał na strzelnicy. Nie wykorzystałam swojej szansy na stójce, bo miałam warunki na to, żeby wystrzelać zero, a mimo to się myliłam. Najsłabszym punktem występu był bieg i niestety nie czułam się dobrze. Od pierwszego ruchu nogi miałam jak z betonu i to trwało przez cały dystans. Mam nadzieję, że w kolejnych występach będę czuła się lepiej i będę wykorzystywała swoje szanse na strzelnicy - wyjaśniła biathlonistka.

Słabsza dyspozycja nie miała jednak drugiego dna, choć sama zawodniczka spodziewała się, że tak może się zdarzyć. - To kwestia dnia. Spodziewałam się, że pierwszy wyścig może tu tak wyglądać, chociaż nie wprost, ale dawałam do zrozumienia. Sprawdziły się niestety moje niedobre przepowiednie, ale igrzyska się nie kończą, mamy jeszcze kolejne występy i wierzę w to, że będę potrafiła pokazać się z lepszej strony - zapewniła Nowakowska.

Krystyna Guzik była 28., Monika Hojnisz 45., a Magdalena Gwizdoń 56. Wszystkie Polki zakwalifikowały się do biegu pościgowego i będą mogły poprawić swoje rezultaty. - Nie wiem oczywiście, jak będzie wyglądał bieg pościgowy, strata jest duża. Może być bardzo trudno. Najbliższy bieg, w którym możemy liczyć na dobre rezultaty, to indywidualny, który odbędzie się 14 lutego - powiedziała Nowakowska.

Warunki w Korei nie rozpieszczają sportowców, doskwiera przede wszystkim wiatr i zimno.

- Faktycznie strzelanie jest bardzo trudne. Widać to było na treningach w poprzednich dniach, ale i dziś na strzelnicy, nie są łatwe warunki. Do tego dochodzi, stres, mróz i zmarznięte ręce. Nie jest najłatwiej, ale wszyscy mają tak samo, więc wygrał lepszy - przyznała Polka.

- Trochę się denerwowałam, ale nie aż tak bardzo. Nie była to kwestia stresu, ale kiepskiego samopoczucia. Oczywiście jest mi przykro, liczyłam na to, że zaprezentuję się przynajmniej trochę lepiej. Natomiast moim zdaniem będzie myślenie o kolejnych występach i poprawienie rezultatu ze sprintu.

Nowakowska lubi konkurencje sprinterskie, tym bardziej żałuje, że nie udało jej się osiągnąć w tych zawodach dobrego wyniku.

- Mówiłam o tym od początku, że nie do końca podoba mi się program, ale taki jest i musimy za tym podążać. Igrzyska się nie kończą, kolejne biegi przed nami i już teraz staram się o tym myśleć - zakończyła.

[b]Michał Bugno z Pjongczangu

Autor na Twitterze:

[/b]

ZOBACZ WIDEO: Wzruszająca ceremonia otwarcia igrzysk. Stała się symbolem marzenia o zjednoczeniu

Komentarze (4)
avatar
yes
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
W rozmowie z PR powiedziała, że to spraw/problemy kobiece wpłynęły na jej dzisiejszą sprawność. 
avatar
jotwu
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały sezon było kiepsko,to dlaczego miałoby być inaczej na igrzyskach?..W męskim biatlonie jest jeszcze gorzej.Zdziwiony byłem,że wysłano ich na igrzyska.Pałętali się w okolicy 100 miejsca,a w Czytaj całość
avatar
Malin87
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ta która najbardziej psioczyla. Gwiazda od siedmiu boleści. 
avatar
Lekarz Medycyny
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawsze to samo