Pjongczang 2018. Zbigniew Boniek pełen optymizmu: Teraz będzie spokój i medale

Polscy skoczkowie byli bliscy medalu, ale ostatecznie uplasowali się tuż na podium sobotniego konkursu w Pjongczangu. Zbigniew Boniek nie traci jednak optymizmu: - Teraz będzie spokój i medale na dużej skoczni!

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Zbigniew Boniek Agencja Gazeta / Jakub Orzechowski / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Pierwszego konkursu skoków w Pjongczangu wielu zawodników nie będzie dobrze wspominać. Niska temperatura i wzmagający ją wiatr, a przy tym warunki niesprzyjające skoczkom. Niektórzy, tak jak Maciej Kot czy Simon Amman, wchodzili i schodzili z belki kilkakrotnie, długo czekając na swoje próby.

Ostatecznie najwyżej z Polaków sklasyfikowany został Kamil Stoch (4. miejsce), a za nim uplasował się Stefan Hula. Po pierwszej serii obaj zawodnicy znajdowali się na pozycjach medalowych.

Po konkursie Twitter wrzał. Kibice byli wściekli na to, w jakich warunkach wszystko się rozgrywało. Zastanawiali się, czemu konkurs nie został przerwany, choć i tak skończył się po północy miejscowego czasu.

Głos zabrał również Zbigniew Boniek. Stwierdził, że "taki jest sport", ale równocześnie dodał, że Biało-Czerwoni medale zdobędą w konkursie indywidualnym na dużej skoczni oraz w drużynówce. Porównał również Stocha do Federera. Oba jego wpisy bardzo spodobały się internautom.



ZOBACZ WIDEO Jagna Marczułajtis: Czwarte miejsce na igrzyskach to największy ból


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Czy zgadzasz się ze Zbigniewem Bońkiem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×