- Bardzo bym chciała, aby ta drużyna otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Uczestniczyłam w czterech turniejach olimpijskich i doskonale wiem, że nie chodzi w nich tylko o indywidualności, drużynę czy kraj. Dostrzegłam tę moc podczas poniedziałkowego wieczoru - powiedziała Angela Ruggiero, która jest członkiem zarządu MKOl.
Amerykanka wyraziła tylko swoją prywatną opinię. Jednak jak przyznała, nie jest w niej osamotniona. - Słyszałam podobne głosy od wielu innych członków zarządu, którzy twierdzili, że jest to coś symbolicznego. O to właśnie chodzi w igrzyskach - dodała była utytułowana hokeistka.
Rzecznik prasowy olimpijskiej centrali, Mark Adams, powiedział, że propozycja ta nie jest oficjalnym stanowiskiem MKOl. Nie podjęto jeszcze w tej sprawie żadnych dyskusji. Natomiast przewodniczący Thomas Bach zapowiedział, że odwiedzi Koreę Północną po zakończeniu zmagań w Pjongczangu. W poniedziałek stwierdził, że kraj ten nie wykorzystuje igrzysk olimpijskich do politycznych celów: - Chodzi w nich wyłącznie o sport i MKOl powiedział to jasno. Rolą sportu jest budowanie mostów i otwieranie drzwi.
Zespół zjednoczonej Korei stworzyły 23 hokeistki z Korei Południowej i 12 z Korei Północnej. Ich trenerką jest Kanadyjka Sarah Murray, która stwierdziła, że jest dumna z postawy swoich zawodniczek. Rywalizujące w grupie B hokeistki gospodarzy przegrały ze Szwajcarkami oraz Szwedkami 0:8 i zakończą pierwszą fazę środowym meczem z Japonkami. Mimo braku awansu do strefy medalowej Koreanki były entuzjastycznie wspierane przez fanów.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa Adama Małysza o konkursie w Pjongczang. "Ma pełne prawo, żeby tak powiedzieć"
Paradoksalnie nagrode pokojowa moglby otrzymac pil Czytaj całość