2 
W trakcie czwartkowych serii treningowych Maciej Kot oddał skoki na 127 m oraz dwukrotnie 131 m. Skoki Piotra Żyły były o wiele krótsze, zdecydowanie najsłabsze z piątki Polaków. Dlatego to Kot, a nie Żyła wystartuje w piątkowych kwalifikacjach do konkursu olimpijskiego na dużej skoczni.
- Cieszy mnie przede wszystkim mój poziom. Wiadomo, że żal mi i smutno z powodu sytuacji Piotrka, bo temu piątemu zawsze jest najgorzej. Żal mi też, że nie może oddać swojego dobrego skoku, choć potrafi to robić. Czasami niewiele mu brakuje. Czasem potrzebuje kilku skoków, żeby je poprawić - powiedział Maciej Kot.
- W Willingen Piotrek wprowadził delikatne zmiany do swoich skoków i wskoczył na podium. Tutaj niestety skacze mu się trochę gorzej. Ale taki jest sport. Trzeba to zaakceptować i walczyć o swoje - dodał.
Maciej Kot był zadowolony z tego, co zaprezentował w czwartek na skoczni w Pjongczangu. - Skoki były lepsze niż w środę. Szczególnie ten ostatni. Był chyba moim najlepszym, jaki oddałem na dużej skoczni w Pjongczangu. Zawsze fajnie jest zakończyć trening pozytywnym akcentem - podkreślił.
Skoczek z Zakopanego przyznał, że dzięki temu treningowi nabrał dużo pewności siebie.
- Nie jest to jeszcze czerpanie wiadrami, ale ta pewność pomału się buduje i rośnie. Moje skoki są stabilne i stają się coraz lepsze. Nie jest to ogromny przeskok, ale też nie szukałem tu też jakichś dramatycznych rozwiązań i diametralnych zmian, bo nie o to chodziło. Chodziło o to, żeby skakać coraz lepiej. I to osiągnąłem. Praca cały czas trwa, ale moja pewność siebie i psychika buduje się w pozytywny sposób - ocenił.
[b]Michał Bugno z Pjongczangu
ZOBACZ WIDEO: "Dla hejterów kpiących z wyników Polaków mam pewną radę"
[/b]
Czy Maciej Kot wywalczy medal w konkursie IO na dużej skoczni? 
