Snow volley nie jest nową dyscypliną, bo powstał już w 2009 roku w Austrii i szybko zyskał swoich zwolenników. Zasady są bardzo podobne do siatkówki plażowej, ale największą różnicą jest nawierzchnia. Zawodnicy rywalizują na śniegu i nie grają boso, lecz w korkach piłkarskich. Gra się do dwóch wygranych setów do 11, choć bywają finały, w których gra się do trzech wygranych setów. Podłoże jest śliskie, więc siatkarze muszą znaleźć sposób na sprawne poruszanie się po boisku, które ma takie same wymiary jak to w plażówce. Pozostałe zasady są identyczne.
Zawodnicy, którzy zdecydowali się spróbować swoich sił na śniegu, to w większości ci, którzy mieli wcześniej styczność z plażówką. - Łatwiej jest im sobie poradzić w tych warunkach, które występują na śniegu, a są naprawdę ciężkie. Zawsze zarzucano, że to nowa dyscyplina i nikt znany tam nie jeździ. W ubiegłym roku w Iranie było siedem najlepszych par z Europy, które organizatorom udało się zaprosić, a tydzień później chłopaki walczyli w World Tourze siatkówki plażowej. Poziom i ludzie, którzy się pojawiają na tych turniejach, rośną w dużym tempie. Coraz więcej zawodników przekonuje się do tej dyscypliny - wyjaśnił Michał Matyja, najbardziej utytułowany zawodnik na świecie w snow volleyu.
Nasz reprezentant ma na koncie dwa tytuły mistrza świata i dwa mistrza Europy. Do tej pory CEV (Europejska Federacja Siatkówki) organizował cykl imprez pod nazwą CEV Snow Volleyball Tour, a w tym roku po raz pierwszy odbędą się oficjalne mistrzostwa Europy.
W poprzednim sezonie Matyja rozmawiał już z prezydentem FIVB, Ary Gracą, któremu bardzo zależy na tym, żeby snow volley stał się dyscypliną olimpijską. Skoro siatkarze plażowi walczą o medale na letnich igrzyskach, to dlaczego zawodnicy specjalizujący się w grze na śniegu, nie mogliby rywalizować na zimowych igrzyskach?
ZOBACZ WIDEO Zamiana ról na konferencji Vitala Heynena. Selekcjoner odpytywał dziennikarzy
W Pjongczangu zorganizowano mecz pokazowy z gwiazdami siatkówki, pojawili się m.in. Emanuel Rego, Giba, Vladimir Grbić czy Yeon-Koung Kim. Zabrakło co prawda przedstawicieli śnieżnej odmiany volleya (najlepsze pary 17 i 18 lutego rywalizują w turnieju CEV we Włoszech), ale można powiedzieć, że promocja odnogi siatkówki udała się, dopisali kibice, a i samym zaproszonym bardzo podobała się ta przygoda.
Organizacja oficjalnych mistrzostw, pokazówka podczas igrzysk, wspólne działania CEV i FIVB - to solidne kroki tu temu, by snow volley zagościł na najważniejszej imprezie czterolecia.