Polscy kibice długo musieli czekać na pierwszy medal olimpijski w Pjongczangu, ale kiedy już się udało, to Kamil Stoch od razu zgarnął złoto. Polski skoczek narciarski był najlepszy w sobotnim konkursie na dużej skoczni. To jego trzeci złoty krążek w karierze, co tylko pokazuje, że mamy do czynienia z wybitnym sportowcem.
Skoczek z Zębu po zawodach jeszcze nie otrzymał medalu i nie wysłuchał hymnu narodowego. To nastąpi dopiero w niedzielę. Ceremonia medalowa jest zaplanowana na godzinę 11.15.
Wiadomo już, że nie tylko Stoch weźmie w niej udział, ale także pozostali polscy skoczkowie. Trener Stefan Horngacher zdecydował, że Biało-Czerwoni odpuszczą niedzielne treningi, aby towarzyszyć "Rakiecie z Zębu" w wyjątkowej chwili.
Polscy skoczkowie nie wezmą udziału w niedzielnym treningu na dużej skoczni. Nasza reprezentacja w komplecie uda się na ceremonię medalową z udziałem Kamila Stocha. #pyeongchang2018
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 18 lutego 2018
Ta decyzja ma swoje konsekwencje, bo oznacza, że nie zmieni się skład Biało-Czerwonych na konkurs drużynowy. Straci na tym Piotr Żyła, który nie skakał w obu indywidualnych zawodach. Skoczek z Wisły na treningach mógłby pokazać, że odzyskał formę, a tak w poniedziałek o medale będą walczyć poza Stochem Maciej Kot, Dawid Kubacki i Stefan Hula.
ZOBACZ WIDEO "Jesteśmy sto lat za Niemcami, Norwegami czy Holendrami". Mocne słowa o sportach zimowych w Polsce