Zdobywając brązowy medal w konkursie drużynowym podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, polscy skoczkowie przeszli do historii. Wyczyn ten nie udał się Biało-Czerwonym nigdy wcześniej. Jeszcze większy powód do radości ma Kamil Stoch, który z Korei wyjedzie z dwoma krążkami - wspomnianym już brązowym medalem, oraz złotym, zdobytym podczas konkursu na dużej skoczni.
Nie da się ukryć, że drużyna polskich skoczków, pokonując na przykład ekipę
Austriaków lub Słoweńców, stała się tematem do rozmów w zagranicznych mediach. Toni Innauer, zapytany przez austriackiego dziennikarza, co spowodowało, że w polskich skokach minęła już era jednego znakomitego skoczka i znacznie słabszej reszty zawodników, wyraźnie dał do zrozumienia, że za sukcesem całej drużyny stoi szkoleniowiec naszej reprezentacji.
- To ma bardzo wiele wspólnego z trenerem. Stefan Horngacher to sprytny facet i praktyk. Już w czasach, gdy był asystentem Heinza Kuttina, odkrył, że w Polsce jest wiele talentów. Dzięki swojemu praktycznemu podejściu zadbał o rozwój tych talentów. Wiedział co robi, decydując się na posadę głównego trenera Polaków - wyjaśnił Toni Innauer.
ZOBACZ WIDEO Będzie ulica imienia Kamila Stocha? "Mieszkańcy Zębu o tym rozmawiają"