Pjongczang 2018. Środa pod znakiem 7. miejsc. Identyczny wynik biegaczek i łyżwiarek

PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ / Na zdjęciu: Natalia Czerwonka (z lewej) Luiza Złotkowska (w środku) oraz Karolina Bosiek (z prawej)
PAP/EPA / VALDRIN XHEMAJ / Na zdjęciu: Natalia Czerwonka (z lewej) Luiza Złotkowska (w środku) oraz Karolina Bosiek (z prawej)

Siedem - ta cyfra najlepiej oddaje starty Polaków w środowych konkurencjach igrzysk w Pjongczangu. Właśnie na siódmym miejscu ukończyły swoje starty zarówno biegaczki narciarskie, jak i łyżwiarki szybkie.

W środę nie liczyliśmy na medale naszych reprezentantów, ale spodziewaliśmy się, że bardzo realne będą przyzwoite lokaty w czołowej dziesiątce i to się sprawdziło. W sztafecie sprinterskiej kobiet stylem dowolnym wystąpiły Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec. W przeszłości ten duet potrafił zdobywać medal mistrzostw świata, ale tym razem rywalki był znacznie mocniejsze. Złoto wywalczyły Amerykanki Kikkan Randall i Jessica Diggins.

Polki zajęły siódme miejsce, które dość dobrze oddaje ich aktualny potencjał. Kowalczyk niemal nie trenuje stylu dowolnego, więc nie miała szans na pociągnięcie naszej sztafety do lepszych lokat. Obie nasze zawodniczki zaprezentowały zbliżony poziom, który łącznie dał właśnie siódmą lokatę. W obecnej sytuacji naszych biegów jest to wynik całkiem dobry.

Identycznie skończyły swój występ także łyżwiarki szybkie biorące udział w wyścigu drużynowym. Szanse na lepszy rezultat zostały pogrzebane już we wtorek i w środę Polki walczyły tylko o miejsca 7-8. Na tym etapie rywalizacji nasz zespół został odmłodzony - olimpijski debiut zaliczyła Karolina Bosiek, która zastąpiła Katarzynę Bachledę-Curuś i wystąpiła razem z Natalią Czerwonką i Luizą Złotkowską. W finale D Polki pokonały Koreanki i w łącznej tabeli zajęły siódmą pozycję. Finał A należał natomiast do Japonek, które były mocniejsze od Holenderek.

W biegach narciarskich mężczyzn nasz kraj reprezentowali w środę Dominik Bury oraz Maciej Staręga. Nasi sprinterzy długo walczyli na równym poziomie z mocnymi rywalami, a przed ostatnią zmianą półfinału dzięki Buremu byli nawet na czwartym miejscu. Staręga nie wytrzymał jednak tempa faworytów i ostatecznie Polacy nie zakwalifikowali się do finału. Złoto wywalczyli Norwegowie Martin Johnsrud Sundby i Johannes Hoesflot Klaebo.

W nocy polskiego czasu w alpejskim zjeździe wystąpiła Maryna Gąsienica-Daniel. Polka lepiej radzi sobie w konkurencjach technicznych, więc 24. miejsce nie jest dla niej złym rezultatem. Mistrzynią olimpijską została Sofia Goggia.

W środę rozdano kolejne komplety medali także w tych konkurencjach, w których nie startowali Polacy. W skicrossie mężczyzn złoto zdobył Kanadyjczyk Brady Leman, natomiast w bobslejach kobiet Niemki Mariama Jamanka i Lisa Buckwitz. W decydującą fazę zaczynają wkraczać turnieje hokejowe. Pierwszy medal, na razie brązowy, otrzymały Finki, które w meczu o trzecie miejsce turnieju kobiet pokonały rywalki z Rosji.

Ważnym wydarzeniem było także pobicie rekordu świata przez 15-letnią łyżwiarkę figurową Alinę Zagitową, która zaprezentowała znakomity program krótki. Startująca pod olimpijską flagą Rosjanka prowadzi w konkurencji solistek.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka

Komentarze (1)
avatar
panda25
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panczenistki miały progres wyniku (w stosunku do 1/4), poza tym pokonały (w finale D) gospodarza imprezy.
Co do wyniku narciarek. Nie było za bardzo do czego porównywać dyspozycji Kowalczyk, a
Czytaj całość