W sprincie drużynowym reprezentacja Polski odpadła w półfinale, w którym zajęła siódme miejsce. Z dobrej strony pokazał się Dominik Bury, ale mimo to Polacy szybko stracili szansę na awans do finału. Zawiódł Maciej Staręga, który stracił wiele dystansu do najlepszych.
- Podjęliśmy walkę, ale było widać po liście startowej, że o medal będzie walczyć 10 drużyn, a my walczyliśmy o finał. Była to dobra walka, trochę zabrakło szczególnie mojej dyspozycji, bo Dominik Bury był w dobrej. Szkoda, ale mimo wszystko to były dobre zawody - stwierdził Staręga w rozmowie z portalem olimpijski.pl.
Staręga po raz kolejny rozczarował. Wcześniej był 38. w kwalifikacjach sprintu i 82. w biegu na 15 kilometrów stylem dowolnym. Również startu w sprincie drużynowym nie może zapisać do udanych. - Trochę mi zabrakło na ostatniej rundzie, ale to było moje najlepsze bieganie tutaj w Korei. Stać nas na dużo więcej w przyszłości z Dominikiem, myślę, że stworzymy dobrą parę. Starałem się oszczędzać przed ostatnią zmianą, ale to było tyle, na co mnie stać. Trochę lepsza moja dyspozycja i mogliśmy być w finale - dodał polski biegacz.
Choć podczas igrzysk w Pjongczangu Staręga rozczarował, to już myśli o kolejnej takiej imprezie, która w 2022 roku odbędzie się w Pekinie. - Igrzyska za nami. Nie wyszło, tak jak chciałem, ale nie poddaję się. Jestem cierpliwym człowiekiem i wiem, że długo muszę pracować na swoje wyniki. Myślę o igrzyskach za cztery lata, nie ukrywam tego, jeśli tylko zdrowie, czas i życie pozwoli, to chcę wystartować - zakończył Staręga.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno z Pjongczangu: Kadra Horngachera pisze nową historię polskich skoków narciarskich
STAREGA Maciej; 31-01-1990; POL; UKS RAWA Siedlce