Rikako Ikee w lutym 2019 roku usłyszała diagnozę: nowotwór. Zatrzymało to jej karierę, podczas której zdobywała medale na największych imprezach. Zaledwie 19-letnia wówczas pływaczka, jedna z olimpijskich nadziei Japończyków przed IO w Tokio, rozpoczęła walkę o swoje życie.
Udało jej się pokonać chorobę, po 406 dniach powróciła na basen, dostała zielone światło od lekarzy. Jednak po tak długiej przerwie spodziewała się, że igrzyska w ojczyźnie po prostu jej przepadną.
- Moim marzeniem było być częścią tych igrzysk. Wiem, że po tym, jak IO przełożono na 2021 rok, spodziewano się, że wezmę w nich udział. Ja jednak celuję w 2024 rok. Mam nadzieję, że zbuduję solidne podstawy na udany start w Paryżu - mówiła kilka miesięcy temu.
Ikee triumfowała w mistrzostwach Japonii w wyścigu na 100 metrów stylem motylkowym. Jednak czas 57,77 s. nie pozwala na start indywidualny. Będzie mogła za to wystartować w sztafecie 4x100 metrów stylem zmiennych.
- Jestem szczęśliwa, ale też zaskoczona. Nie sądziłam, że będę miała szansę startu na igrzyskach. To uczucie, którego nigdy nie doświadczyłam - powiedziała cytowana przez bbc.com.
Czytaj też:
Nie żyje mistrzyni olimpijska. Należała do galerii sław
Tragedia brytyjskiej pływaczki. Padła ofiarą systemu, odebrano jej wszystko
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę